Rosja oskarża USA o zamieszki w Gruzji: „Robią wszystko, by zapobiec…”

Protestujący pod parlamentem Gruzini po wystąpieniu rosyjskiego deputowanego Siergieja Gawriłowa / fot. PAP/EPA
Protestujący pod parlamentem Gruzini fot. PAP/EPA
REKLAMA

W nocy z 20 na 21 czerwca w stolicy Gruzji doszło do starć mieszkańców z policją pod budynkiem parlamentu. W rezultacie rannych zostało co najmniej 240 osób. Za zamieszki na ulicach Tbilisi Rosja oskarżyła Stany Zjednoczone.

Uczestnicy akcji demonstrowali przeciwko wystąpieniu rosyjskiego deputowanego Siergieja Gawriłowa, który w gruzińskim parlamencie przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego.

REKLAMA

Obawiamy się, że w tym przypadku Amerykanie próbują zrobić wszystko, aby zapobiec uregulowaniu stosunków między Rosją a Gruzją – oznajmił Siergiej Ławrow.

Szef MSZ Rosji odniósł się również do niedawnej wizyty byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena w Gruzji. – Działał on aktywnie nie tylko w kuluarach, ale także występował publicznie i apelował, aby nie angażować się w rozwijanie stosunków z Rosją. Dlatego nie można pominąć tego aspektu – dodał Ławrow.

Z kolei Prezydent Gruzji Salome Zurabiszliwi nazwała Rosję „wrogiem i okupantem”, sugerując, że za krwawymi zamieszkami na ulicach Tbilisi stoi rosyjska „piąta kolumna”.

Aktualnie jedynym formatem dialogu pomiędzy zwaśnionymi krajami są spotkania wiceszefa rosyjskiego MSZ Grigorija Karasina z przedstawicielem Gruzji Zurabem Abaszydze.

Premier Gruzji Mamuka Bachtadze poinformował we wtorek w wywiadzie dla mediów gruzińskich, że trwają konsultacje na temat kolejnego spotkania. Wskazał, że format Karasin-Abaszydze „koncentruje się głównie na kwestiach humanitarnych”. Sam Abaszydze wcześniej powiedział dziennikarzom, że na razie spotkanie nie jest planowane.

Rosja i Gruzja oficjalnie nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. Zostały one zerwane przez stronę gruzińską po kilkudniowym konflikcie w Osetii Południowej w sierpniu 2008 roku, po którym ta i druga separatystyczna gruzińska republika – Abchazja – ogłosiły niepodległość. Uznała ją Rosja i kilka innych państw. Tbilisi uważa te regiony za okupowane przez Moskwę.

W roku 2012 Tbilisi i Moskwa zaczęły rozmawiać za pośrednictwem specjalnych wysłanników, głównie na tematy handlowe. W roku 2013 na rosyjskie stoły wróciły gruzińskie wina, woda mineralna i inne produkty spożywcze, których import Moskwa wstrzymała kilka lat wcześniej.

Po ostatnich wydarzeniach Rosja w reakcji zawiesiła od 8 lipca połączenia lotnicze z Gruzją i sprzedaż przez biura podróży wycieczek zorganizowanych do Gruzji, które wykupiło ok. 155 tys. rosyjskich turystów. Dodatkowo Rosja rozpoczęła wzmożone kontrole importowanych z Gruzji win.

Źródło: PAP/TASS/nczas.com

REKLAMA