
Zbigniew Zamachowski, który w filmie „Polityka” Patryka Vegi gra rolę Ojca Dyrektora udzielił wywiadu portalowi wp.pl. Zapowiada, że „ci, którzy szkalują film Vegi, rzeczywiście mają się czego bać”.
Film „Polityka” w reżyserii Patryka Vegi ma mieć premierę dopiero na początku września. Jednak już teraz wywołuje wielkie emocje nie tylko wśród potencjalnych widzów, ale również czołowych polityków.
Sam Patryk Vega zwracał uwagę, że scenariusz filmu został wykradziony i spotykał się z naciskami, by wycofał się z produkcji. Bezkompromisowy reżyser jednak im nie uległ.
Jak się okazuje, w filmie wystąpi wiele znanych aktorów. Wiadomo, że Jarosława Kaczyńskiego będzie grał Andrzej Grabowski. Z fotosów wysłanych w materiałach prasowych sama charakteryzacja wskazuje, że Vega nie daje taryfy ulgowej politykom.
Okazuje się, że oberwać się może też słynnemu redemptoryście. Postać Ojca Dyrektora grana będzie przez Zbigniewa Zamachowskiego.
– Moja postać, podobnie jak inne, jest inspirowana osobą z życia publicznego. Pamiętajmy jednak, że w głównej mierze realizujemy wizję scenarzysty i reżysera. Od siebie mogę dodać, że dawno nie czytałem scenariusza, który w sposób tak bezkompromisowy odnosi się do rzeczywistości tu i teraz – powiedział „Wirtualnej Polsce” aktor Zbigniew Zamachowski.
Zapytany o to, czy boi się „w taki sposób igrać z polską wierchuszką” odpowiedział, że „nie, bo nasza władza bezkompromisowo poczyna sobie ze swoimi obywatelami, zwłaszcza z tymi, którzy się z nią nie zgadzają”.
– Nie ukrywam, że sytuacja, w której jesteśmy, nie jest moją wymarzoną. To eufemizm, że rządzący nie spełniają moich oczekiwań. Losy kraju, w którym żyją moje dzieci, bardzo mnie obchodzą. Nawet jeśli ktoś nie chce uczestniczyć w życiu publicznym, to ono samo się o niego upomina. Mam nadzieję, że „Polityka” będzie stanowić swoją bezkompromisowością rodzaj równoważni dla podejścia rządzących do obywateli – kontynuował aktor.
– Najciekawsze jest to, że krzyczą o nim ludzie, którzy go nie widzieli, bo nie mogli – przecież film nie jest jeszcze zmontowany. Lęk o wszystko, co mogłoby naruszyć status quo, jest tak wielki, że krytykuje się coś, czego nawet się nie zobaczyło. To tak jakby słuchacz wydał opinię o utworze muzycznym, zachwycając się albo krytykując jedynie partyturę. Nie mam wątpliwości, że ludzie, którzy tak bardzo nasz film szkalują już na tym etapie, rzeczywiście mają się czego bać – podsumował Zamachowski.
Źródło: wp.pl