Grzegorz Braun: „Konfederacja – nowe otwarcie!” Obala kłamstwa Jakubiaka na temat „braku szacunku” i podsumowuje jego odejście z Liroyem-Marcem. „Baba z wozu, koniom lżej” [VIDEO]

Grzegorz Braun/fot. YouTube/Grzegorz Braun
Grzegorz Braun/fot. YouTube/Grzegorz Braun
REKLAMA

W swoim najnowszym nagraniu Grzegorz Braun odniósł się do odejścia posłów Marka Jakubiaka oraz Piotra Liroya-Marca z Konfederacji. Skomentował też zarzuty o rzekomy „brak szacunku” o którym już konfabulował Jakubiak w prorządowych mediach.

Od wyborów eurokołchozowych mija właśnie miesiąc, który spędziliśmy na konfederackim politbiurze, intensywnym biciu piany, rozmowach, podgrupach i gremialnych naradach produkcyjnych – powiedział Grzegorz Braun, lider Konfederacji.

REKLAMA

Sporo czasu mitrężyliśmy, przejawiając nadmiar dobrej woli i życzliwości wobec niektórych naszych rozmówców. Rozmawialiśmy wewnętrznie i z zewnętrznymi podmiotami. Niektórymi prawnymi a niektórymi jeszcze nieukonstytuowanymi środowiskami czy osobami. Rzecz jasna w zamiarze powiększania Konfederacji i otwierania szeroko, byle nie na przestrzał. I sytuacja wyklarowała się. Niektórzy za najlepszą wolę i życzliwość odpłacają wygadywaniem po Internecie i mediach, do których ich akurat jeszcze zaproszą – kontynuował reżyser.

Panowie posłowie Jakubiak i Liroy wreszcie po kontredansie – pamiętacie, żuraw do czapli, czapla do żurawia, Mahomet do góry, góra do Mahometa – zdecydowali się i hucznie ogłosili, że nie chcą mieć z nami nic wspólnego. Takie polskie powiedzenie: Baba z wozu, koniom lżej – ocenił Braun.

Nie cieszę się, nie popadam w hurraoptymizm, że ktoś, w kim, i ja pokładałem nadzieje – właśnie ona zawodzi teraz – nie odczuwam niskiej satysfakcji z powodu, że ktoś się myli głęboko. Ale zalecam państwu, byście nie traktowali tego – błagam – co na przykład poseł Marek Jakubiak ma do powiedzenia na temat układów, stosunków i relacji wewnętrznych w Konfederacji, jako opinii miarodajnej, źródła wiarygodnego. Bo wiecie przecież, jak to bywa, gdy przez kogoś gorycz przemawia – podkreślił lider Konfederacji.

Cóż mówi pan poseł o tym, że nie został należycie uczczony przez liderów Konfederacji? To mówi człowiek, któremu nawet brwi nie unieśliśmy na jego roszczenie warszawskiej jedynki – ujawnił Braun.

Mój Boże, czuje się niedostatecznie uszanowany człowiek, który został w pewnym momencie przewodniczącym koła sejmowego Konfederacji i w tym kole sejmowym już zgodnie wycięliśmy z szyldu własne nazwiska – przypomniał.

REKLAMA