
Media prześcigają się ostatnio w dostarczaniu informacji na temat tego jak i o ile podniesie się poziom wód w Bałtyku gdy już stopnieje wieczna zmarzlina na Grenlandii. Pół Polski ma ponoć utonąć przez te ekstremalne roztopy. Tylko to wszystko nie ma nic wspólnego z faktami – grenlandzki lodowiec od 3 lat rośnie.
Wbrew teorii naukowców-proroków mówiących o nieuchronnym nadejściu straszliwych skutków globalnego ocieplenia, niektóre z lodowców przybierają na masie. Świetnym przykładem takiego lodowca, któremu para-naukowcy nie zdążyli chyba jeszcze wytłumaczyć, że powinien był się już dawno stopić jest Jakobshavn.
Jakobshavn to lodowiec, który od 3 lat nieustannie rośnie. Przybierać na masie zaczął w okolicach 2016 roku i ani mysli przestać. Poza wzrostem oblodzonej powierzchni obserwujący lodowiec ludzie nauki zauważyli również, że wytraca o tempo z którym poruszał się wcześniej w stronę oceanu.
Według naukowców, tych samych co wieszczyli zbliżający się koniec świata, wzrost jest spowodowany chłodnymi prądami oceanicznymi.
Źródło: Interia, YouTube