Modelka chciała wrobić w gwałt byłego męża Anny Przybylskiej? Nowe informacje ws. Jarosława Bieniuka

Jarosław Bieniuk i kobieta oskarżająca go o gwałt. Foto: Facebook
Jarosław Bieniuk i kobieta oskarżająca go o gwałt. Foto: Facebook
REKLAMA

Mamy nowe informacje ws. Jarosława Bieniuka i gwałtu na modelce. Jak się okazuje ustalenia prokuratury nie potwierdzają zeznań, jakie złożyła Sylwia S. – informuje „Super Express”. Modelka oskarżyła byłego piłkarza o brutalny gwałt.

29-letnia kobieta oskarżyła publicznie Jarosława Bieniuka o gwałt. Byłego piłkarza m.in. Widzewa Łódź czy Lechii Gdańsk zatrzymano 16 kwietnia tuż po tym, jak sam zgłosił się na policję.

REKLAMA

Wtedy prokuratura postawiła mu dwa zarzuty. Żaden z nich nie dotyczył jednak przestępstwa seksualnego, ale „udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego”. Po wyjściu z aresztu Bieniuk wydał oświadczenie, w którym zapewnił o swojej niewinności i złych intencjach oskarżającej go modelki.

Jak donosi „Super Express”, ustalenia prokuratury przeczą zeznaniom Sylwii S. W czasie śledztwa zarówno Bieniuk, jak i modelka mieli potwierdzić, że spotkali się w klubie, a następnie przenieśli do pokoju w jednym z sopockich hoteli.

Następnie kobieta miała zeznać, że były piłkarz podał jej narkotyki i zgwałcił. Kompletnie innego zdania jest sam Bieniuk, który twierdzi, że wszystko odbyło się za zgodą kobiety. Po wszystkim miał ją nawet odwieźć taksówką do domu.

W toku śledztwa prokuratura ustaliła, iż, faktycznie doszło między nimi do stosunku, jednak nie ma podstaw, by uznać, że było to wbrew woli kobiety. Choć modelka zeznała, że próbowała się bronić przed rzekomym gwałcicielem, śledczy dowiedli, że pod jej paznokciami nie znaleziono materiału genetycznego pochodzącego od Bieniuka.

Co więcej według „Super Expressu” kobieta miała wcześniej wysyłać Bieiukowi filmy erotyczne ze swoim udziałem, którymi miała wskazywać na swoje preferencje seksualne.

Przesłuchani w sprawie świadkowie zeznali, że słyszeli krzyki dobiegające z ich pokoju, ale nie wiązali ich z gwałtem a raczej miłosnym uniesieniem.

Źródło: Super Express

REKLAMA