Ta informacja dla wielu mogła wydawać się żartem wypuszczonym przez administrację prezydenta Zełenskiego, w końcu wywodzą się z zespołu kabaretowego. Nic bardziej mylnego, faktycznie głowa państwa zarabia 1400 złotych miesięcznie.
Oczywiście, powiedzenie że Wołodymyr Zełenski narzeka na biedę nie ma nic wspólnego z prawdą. Od lat jest świetnie zarabiającym biznesmenem i w związku z tym w żaden sposób nie są mu straszne, tak niskie zarobki. Kwota, którą otrzymał zapewne wywołała u niego uśmiech na twarzy.
Politolodzy podkreślają jednak, że fakt publikacji oświadczenia, jest świetnie przemyślaną strategią polityczną. Zełenski jest jednym z niewielu polityków na Ukrainie, których bogactwo nie rzuca się w oczy. Obywatele zdają sobie sprawę, że budując biznes zarobił duże pieniądze, jednak nie jest to przepych znany chociażby z pałaców Janukowycza, w których złote klamki były jednym z najtańszych elementów wyposażenia.
Przypomnijmy, już za niecały miesiąc, a dokładniej 21 lipca na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Partia Zełenskiego, czyli Sługa Narodu prowadzi obecnie we wszystkich opublikowanych sondażach i to ze sporą przewagą nad pozostałymi ugrupowaniami.
Źródło: RP.pl / NCzas.com