W środę padł rekord! Tego dnia Polska importowała najwięcej energii w historii

Elektrownia w Kozienicach, druga największa w Polsce elektrownia na węgiel kamienny. PAP/Radek Pietruszka
Elektrownia w Kozienicach, druga największa w Polsce elektrownia na węgiel kamienny. PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

W środę Polska sprowadzała niemal 2,7 GW mocy elektrycznej, czyli najwięcej w historii. Wszystko przez rekordowe zapotrzebowanie odbiorców spowodowane upałem ale nie tylko.

Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych chwilowe zapotrzebowanie na moc w Polsce 26 czerwca 2019 roku było najwyższe z odnotowanych w okresie letnim w dotychczasowej historii. Chwilę po 13:13 zapotrzebowanie odbiorców przekroczyło 24,2 GW.

REKLAMA

Pobito w ten sposób rekord z 12 czerwca tego roku kiedy zapotrzebowanie na moc wyniosło 24,15 GW. Tak dużych potrzeb odbiorców nie dało się zaspokoić wykorzystując jedynie krajowe źródła.

Mimo, iż nominalnie posiadamy wystarczającą ilość mocy w środę Polska sprowadzała z sześciu ościennych państw prawie 2,7 GW mocy elektrycznej czyli najwięcej w historii. Oznacza to, iż pokryliśmy w ten sposób niemal jedną dziesiątą rekordowego zapotrzebowania odbiorców.

Najwięcej energii elektrycznej trafiło do nas z Niemiec ale prąd płynął do Polski także ze Szwecji, Czech, Słowacji, Litwy, a nawet Ukrainy. Mimo rekordowego importu ceny prądu na rynku przed skoczyły do niemal 1500 zł/MWh.

Dlaczego musimy importować tak dużo skoro łączna moc zainstalowana polskich elektrowni przekracza 44,6 GW, z czego 34,6 GW w blokach wykorzystujących węgiel i gaz?

Powodów jest kilka. Ubytki mocy w największych blokach węglowych w Polsce wyniosły w środę niemal 9 GW (25 proc.), z czego prawie 3 GW w wyniku awarii.

Niewielka siła wiatru sprawiła, że na 5,9 GW mocy zainstalowanej w turbinach wiatrowych, pracowało jedynie 0,7 GW (12 proc.).

Susza sprawia, że niewiele energii dostarczają także elektrownie wodne. Na niemal 1 GW mocy zainstalowanej podczas środowego szczytu zapotrzebowania pracowało niewiele ponad 0,3 GW hydroelektrowni (35 proc.).

Przedłużające się upały mogą negatywnie wpłynąć na prace polskich elektrowni. Niski poziom wody i jej wysoka temperatura mogą zmusić niektórych producentów do zmniejszenia wytwarzanej mocy.

Wysoka temperatura wpływa także negatywnie na zdolności przesyłowe sieci energetycznych.

W przypadku gdyby doszło do awarii lub ograniczenia produkcji można spodziewać się wprowadzenia ograniczeń w poborze mocy podobnie jak miało to miejsce w roku 2015.

Źródło: wysokienapiecie.pl/PSE/nczas

REKLAMA