To była naprawdę głośna sprawa! Konrad M. był muzyczny bożyszczem zwolenników KOD-u. Pomimo udowodnienia mu winy wiele osób wciąż twierdzi, że jest on ofiarą „kaczystowskiego” systemu. Pod zakładem czekały na niego starsze kobiety chcące go pożegnać i ucałować.
Handel ludźmi to proceder wyjątkowo obrzydliwy, szczególnie dla wolnościowców, którzy prawo do samoposiadania uważają za jedną z najświętszych wartości.
Inne zdanie na ten temat muszą mieć zwolennicy KODU i lewica – oni nieustannie bronią ludzi, którzy popełniają przestępstwa ograniczające możność innych do decydowania o sobie. Najradykalniejszym przykładem na to było wspieranie „bestii z Mrowin”.
Po drodze był też Rafał G., czyli oszust finansowy z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Natomiast pomimo tego, że występek Rafała G. był obrzydliwy, to nie zbliżył się on nawet do poziomu zdeprawowania jaki reprezentował sobą lider KOD-kapeli, Konrad M.
Muzyk był zamieszany w handel ludźmi. Przez jego działania skrzywdzonych zostało ok. 90 kobiet. Zdaje się, ze nie jest to zbyt dobry materiał na bohatera lewicowców i feministek i zostanie on publicznie potępiony, prawda?
A gdzieżby! Tak długo jak ktoś trzyma się ich linii propagandowej, tak długo jest mile widziany w ich szeregach. I tak w drodze do zakładu karnego Konrada M. odprowadziły „płaczące niewiasty”.
Zwyrodnialec został skazany zaledwie na 4,5 roku więzienia. Przy skali jego przestępczego występku jest to śmiesznie niska kara.
Konrad #Materna właśnie trafił do pierdla na 4,5 roku.
Prawomocnie skazany przez Sąd Apelacyjny za handel kobietami, oskarżany ponadto o podrabianie dokumentów i kierowanie grupą przestępczą, której ofiarą padło ponad 90 kobiet.[via Sławomir Miłow]#UlicznaPatologia #KOD pic.twitter.com/OMGTr4VMtW
— Horned Duckie (@HornedDuckie) June 27, 2019
Źródło: Twitter