„Jak udało nam się ustalić, dzień po rzekomym gwałcie Sylwia S. (28 l.) spotkała się na randce ze swoim przyjacielem. Potwierdza to podejrzenie, że Jarosław Bieniuk (40 l.) został w aferę wrobiony” – pisze o głośnej, sopockiej seksaferze „Super Express”. Te doniesienia rzucają kolejny cień na wersję o wykorzystaniu seksualnym modelki przez byłego piłkarza.
Do domniemanego gwałtu miało dojść w połowie kwietnia w jednym z sopockich hoteli. Sylwia S. oskarżyła byłego partnera Ani Przybylskiej (+36) o wykorzystanie seksualne i dorzucenie substancji psychoaktywnych.
Co ciekawe zeznania modelki nie pokrywają się z ustaleniami prokuratury. Ponadto kobieta twierdzi, że po brutalnym gwałcie Bieniuk odwiózł ją taksówką do domu. Tam miał ją odwiedzić przyjaciel, który powiedział żeby zgłosiła się do lekarza i powiadomiła policję.
„Nie było to jednak zwykłe spotkanie, bo jak wynika z informacji, do których dotarliśmy, między modelką, która została rzekomo zgwałcona, a jej znajomym miało dojść do zbliżenia” – pisze „SE”.
Jeśli zeznania kobiety zostaną obalone Bieniuk wystąpi na drogę sądową, na której będzie ubiegał się o odszkodowanie.