Przemytnicy z Maroka perfidnie oszukali imigrantów! Urządzili „wycieczkę” z Kenitry pod Rabatem do Al’Araisz na północy kraju i wmówili, że to… Hiszpania

Maroko
REKLAMA

Z Kenitry do Al’Araisz (Larache) jest trochę ponad 100 km. Za taką wycieczkę po Atlantyku na starej łajbie, która w dodatku trwała kilka dni, kandydaci do azylu w Hiszpanii płacili od 10 do 15 tys. dirhamów (równowartość około 6 tys. zł) od „łebka”.

Podróż pociągiem na tej trasie zabiera godzinę. Jest też autostrada. Obydwie drogi były szybsze i znacznie tańsze. Jednak napędzone marzenia o przedostaniu się do Europy najwyraźniej w Afryce nie wygasają i niektórzy są gotowi słono zapłacić za ich realizację.

REKLAMA

Wysadzeni w nocy 26 czerwca na kolejnej marokańskiej plaży koło Al’Araisz byli przekonani, że dotarli Hiszpanii. 19 pasażerów, którzy słono zapłacili za swoje „Eldorado” nad ranem przeżyło wielkie rozczarowanie.

Po wejściu do miasta trafili na bulwar Mułły Ismaiła, gdzie przed meczetem zobaczyli typowe taksówki marokańskie. Sprytny rybak, który udał „przemytnika” zarobił równowartość około 100 tys. zł.

Źródło: Bladi.net

REKLAMA