
We włoskiej Genui wysadzono w powietrze pozostałości po zawalonym moście Morandiego. Do tragedii doszło w sierpniu 2018 roku, gdy wiadukt nagle runął i tym samym pochłonął dziesiątki ofiar śmiertelnych.
Most Morandiego w Genui był częścią autostrady. Jako przyczynę zawalenia się wiaduktu wskazywano jego zły stan techniczny, w tym korozję lin nośnych oraz zaniedbania w konserwacji. Feralnego dnia zginęły 43 osoby.
Blisko rok po tragedii zdecydowano o wyburzeniu pozostałości po moście. Wysadzono 20 tys. metrów sześciennych materiałów budowlanych. Użyto do tego dynamitu. Całą akcję poprzedziły syreny alarmowe w mieście.
Przed wysadzeniem mostu ewakuowano z pobliskich terenów blisko 3 tysiące mieszkańców. Co ciekawe, nie wszyscy chcieli opuścić swoje mieszkania, więc zostali wyprowadzeni pod eskortą. Ewakuowanej ludności zapewniono noclegi w hotelach, parafiach, ośrodkach sportowych i szkołach.
Obecnie trwa wywóz gruzu powstałego po wybuchu. W tym samym miejscu ma powstać nowy most, który powinien zostać oddany do użytku do końca 2020 roku.
We zijn de dag begonnen met de Ponte Morandi (brug) in Genua en we eindigen daarmee! pic.twitter.com/e8FzGYIgWE
— Kamerlidᵛᵉʳᶥᶠᶥᵉᵈ (@Kamerlid151) June 28, 2019