Stanisław Michalkiewicz mocno o nowym filmie Patryka Vegi [VIDEO]

Stanisław Michalkiewicz/Fot. screen YouTube
Stanisław Michalkiewicz/Fot. screen YouTube
REKLAMA

Stanisław Michalkiewicz odniósł się do najnowszej produkcji Patryka Vegi. Publicysta skomentował twórczość reżysera i podsumował jedną ze scen, które ujawnił sam twórca „Polityki”.

Widać, że pan Patryk Vega ma wielkie ambicje. Kręcił kryminały, jak ktoś w Polsce kręci kryminały to jest 90 proc. podejrzeń, że tam Stare Kiejkuty mu pomagają: wiecie rozumiecie Vega, nie znacie tych spraw, my wam to wszystko powiemy, jak trzeba to, jak to poszczególne sceny trzeba ustawić. Wtedy dają w niezależnych mediach, przez konfidentów w niezależnych media są zaraz rezonanse wielkie i w ten sposób się buduje sławę – stwierdził Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA

Pan Vega nakręcił taki film pod tytułem „Botoks”. Ja ten film oglądałem, zresztą bardzo wielu miał widzów ten film. Najbardziej zapamiętałem z niego takie frazy, że „ch**j i p***a w nocy gwizda” i tak dalej. Widać, że na widzów młodocianych działają takie rzeczy, usłyszeć z ekranu to… Przepowiadam panu Patrykowi Vedze (nie wiem, czy to nazwisko się odmienia bo Zimmermann to by się odmieniało, to nie wiadomo) przepowiadam mu wielką karierę, tylko żeby się zastanowił nad jeszcze jedną zmianą nazwiska i wtedy na pewno Hollywood, Oscar gwarantowany – skwitował publicysta.

„Polityka” akurat się wpisuje w kampanię wyborczą do tubylczego parlamentu, więc widać, że pan Vega przeszedł na pozycje, że tak powiem właściwe. No ale w filmie, jak to w filmie, nie można tak po prostu agitować. W filmie muszą być momenty – stwierdził Stanisław Michalkiewicz.

Czytamy, że pan Vega ujawnia, że „naświetli wątek czułej relacji między jednym z byłych już ministrów, w którego wcielił się Janusz Chabior i jego dużo młodszym asystentem, którego zagrał Antek Królikowski. Przez 18 miesięcy prowadziłem dokumentację, rozmawiałem z politykami” – zapewnia Vega. „Oni opowiedzieli mi o kulisach tej relacji, dlatego pokażę w filmie fascynację między ministrem, a jego podwładnym. Więcej, w moim filmie nie przez przypadek dla postaci ministra fetyszem są męskie łydki i kostki, po prostu je uwielbia” – przytoczył.

Ciekaw jestem skąd ci politycy wiedzą takie rzeczy. Być może też tam brali udział w tych orgiach, no bo nie sądzę, żeby pan Vega był dopuszczony do takiej konfidencji. Wiadomo, że jak minister ze swoim podwładnym tam chce jakieś momenty, to zaprasza gości, mówi: „słuchajcie teraz będę się fascynował łydkami i kostkami”. No i później oni opowiadają to panu Vedze i pan Vega dzięki temu może momenty takie w swoich filmach pokazywać – ironizował.

Kiedyś te filmy były trochę ładniejsze, były ciekawsze. Film, tak zanim jeszcze go obejrzymy, bo pewnie go obejrzymy – chociaż nie wiem czy jest jakiś chociaż jeden powód, żeby go oglądać – wpisują się w taką tradycję, czy w taką linię panświnizm, który zapoczątkował w Polsce Jerzy Urban po transformacji ustrojowej. Coś tam trzeba było powiedzieć i Jerzy Urban wpadł na pomysł – to jest bardzo inteligentny człowiek, tylko przewrotny – lasowania takiego panświnizmu. Wszyscy ludzie to ch**e, ja też, ale przecież wy nie jesteście lepsi ode mnie. I to mniej więcej pan Vega tutaj ciągnie. Ale wybiórczo, bo na przykład Donald Tusk nie ma żadnych fascynacji ani łydkami ani kostkami. Niech by spróbował to zaraz by mu Fundacja Adenauera pokazała, czy jacyś innych starsi i mądrzejsi, skąd mu wyrastają nogi – mówił.

Źródło: YouTube

REKLAMA