
Minister sprawiedliwości Ziobro wykorzysta każda okazję do lansowania się. Teraz nasyła podległa sobie prokuraturę na IKEĘ, by zrobiła śledztwo w sprawie zwolnionego pracownika.
Prokuratorzy Ziobry zamiast zająć się przestępcami, będą zajmować się teraz sprawami, które do nich nie nalezą. Tylko po to, by Ziobro mógł się lansować.
Zbigniew Ziobro poinformował, że zleci prokuraturze zbadanie sprawy pracownika firmy Ikea, który miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych.
Pytany w piątek o tę sprawę przez TVP Info Zbigniew Ziobro podkreślił, że jest to „sprawa bulwersująca”. – Jeśli ta informacja miałaby się potwierdzić, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której zewnętrzny koncern – naruszając polski porządek prawny – dopuszcza się jawnego złamania praw pracowniczych, ingeruje w obszar wartości chronionych przez polskie prawo, które gwarantuje każdemu obywatelowi wolność sumienia i wyznania. To jest rzecz absolutnie skandaliczna, gdyby się potwierdziła – dodał.
– Mogę obiecać, że niezwłocznie zlecę prokuraturze zbadanie sprawy, czy nie ma tutaj do czynienia nie tylko z naruszeniem prawa pracowniczego, ale ze złamaniem prawa karnego – zapowiedział Ziobro.
Ziobro nasyłając swoich prokuratorów do sprawy, którą powinny zająć się Państwowa Inspekcja Pracy, związki zawodowe, RPO próbuje rozszerzać swoje kompetencje i promować, jak na każdej sprawie, która bulwersuje opinie publiczną. Tworzy dla własnego interesu niebezpieczny precedens ingerowania służb i prokuratury w zwykłe sprawy pomiędzy pracownikiem, a pracodawcą. Ziobro jak LGBT wciśnie się wszędzie i niczego nie zostawi w spokoju.
Sprawę opisał w czwartek Instytut Ordo Iuris, który poinformował, że złożył w imieniu mężczyzny pozew, domagając się uznania wypowiedzenia za bezskuteczne, a także wypłaty odszkodowania i przekazania pieniędzy na cele charytatywne. Jak poinformowano na stronie Instytutu, powodem zwolnienia był wpis w internecie.
„Wpis Tomasza K. był komentarzem do artykułu rozesłanego wśród pracowników Ikei, propagującego ideologię ruchu LGBT. Mężczyzna wyraził swoją negatywną opinię na ten temat, posiłkując się fragmentami Pisma Świętego. Ta wypowiedź stała się przyczyną bezprawnego wypowiedzenia umowy o pracę Tomasza K. Konsekwencje w postaci upomnienia spotkały też osoby, które polubiły wspomniany wpis na forum” – czytamy.
Do sytuacji w oficjalnym oświadczeniu odniosła się również Ikea.
W zeszłym miesiącu obchodziliśmy dzień IDAHOT, Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii. Z tej okazji opublikowaliśmy artykuł w naszym intranecie, prezentujący nasze wartości i stanowisko w tej kwestii, zgodnie z komunikacją Grupy Ingka. Jeden z naszych pracowników opublikował komentarz pod artykułem, wyrażając swoją opinię w sposób mogący naruszyć dobra i godność osób LGBT+. Dodatkowo, pracownik faktycznie wykorzystał cytaty ze Starego Testamentu mówiące o śmierci, krwi w kontekście tego, jaki los powinien spotkać osoby homoseksualne – napisała firma.
„Sprzeciwiamy się i reagujemy, gdy istnieje ryzyko naruszenia dóbr lub godności osobistej każdego pracownika – napisano w oświadczeniu.
O sprawę pracownika Ikei był pytany na antenie TVP Info także szef NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. „To jest sprawa dla Rzecznika Praw Obywatelskich, bo tu są łamane nie tylko prawa pracownicze, ale swobody obywatelskie do swojego światopoglądu” – wskazał.
Biuro RPO poinformowało później, że Rzecznik Praw Obywatelskich podjął sprawę z urzędu. „Rzecznik, jako niezależny organ ds. równego traktowania, dostrzega problem dyskryminacji ze względu na wyznanie w zatrudnieniu” – zaznaczono w informacji urzędu.