„Pływający Czarnobyl” wyruszył w rejs. Jeśli podzieli los statku „Titanic” to czeka nas katastrofa atomowa

Łomonosow wypłynął w rejs. Foto: PAP
Łomonosow wypłynął w rejs. Foto: PAP
REKLAMA

Po ponad dwudziestu latach skończono budowę rosyjskiej pływającej elektrowni atomowej „Akademik Łomonosow”. Teraz statek wyruszy w rejs „Szlakiem Północnym” do rejonu Czukotki na dalekim wschodzie Rosji, gdzie osiądzie na stałe.

„Łomonosow” zacumuje w okolicach czterotysięcznego portowego miasta Pevek, aby w przyszłości zapewniać energię elektryczną mieszkańcom regionu oraz firmom wydobywczym.

REKLAMA

Wpisuje się to w dalekosiężne plany prezydenta Rosji, Władmira Putina, planującego intensywnie eksploatować Antarktykę.

W tym rejonie (okolice Morza Arktycznego) mieszkają 2 miliony Rosjan, którzy generują 20 procent PKB kraju. Pomimo to, żyją w trudnych warunkach, a do rodzinnych wiosek mogą dotrzeć jedynie samolotami.

Zbudowana przez Rosjan 144-metrowa platforma będzie najbardziej wysuniętą na północ działającą elektrownią atomową na świecie i jedyną pływającą. Na pokładzie statku znajdują się dwa reaktory niskiej mocy, produkujące po 35 megawatów – to dużo mniej niż okryta złą sławą elektrownia w Czarnobylu (4000 megawatów).

Pomimo to istnieje obawa, że jeśli rejs nie zakończy się powodzeniem to regionowi będzie groziła katastrofa – jeśli na przykład „Łomonosow” podzieli los „Titanica”.

„Oczywiście to, co wydarzyło się w Czarnobylu, nie może się powtórzyć. Akademik Łomonosow będzie stacjonować na wodach Arktyki, gdzie nie brakuje zimnej wody – będzie się stale ochładzać”– twierdzi główny inżynier Łomonosowa ds. ochrony środowiska Vladimir Iriminku.

Tłumaczenie te wydają się trochę naiwne, miejmy nadzieję, że Rosjanie nie liczą jedynie na arktyczne przymrozki ale mają również spore zaplecze technologiczne na wypadek awarii.

Źródło: TVP INFO, CNN

REKLAMA