Jakiś czas temu Grażyna Wolszczak dała się poznać jako osoba walcząca o czyste powietrze. Wytoczyła nawet proces o smog Skarbowi Państwa, który zresztą wygrała. Jak się jednak okazuje, aktorka wcale nie jest eko.
Grażyna Wolszczak bardzo chętnie udziela się w mediach kreując tym samym na obrończynię klimatu i czystego powietrza. Odszkodowanie, jakie uzyskała w wyniku wygrania procesu o smog, przeznaczyła na pomoc jednej z organizacji charytatywnych.
Po tym zwycięstwie aktorka stała się przykładem dla innych, że można żyć ekologicznie. Korzystała bowiem z komunikacji miejskiej, a także zamieniła swój dotychczasowy samochód na elektryczny.
Kilka dni temu Wolszczak została jednak przyłapana na warszawskich ulicach w dużym SUV-ie napędzanym silnikiem Diesla. Tego typu pojazd z całą pewnością nie jest ekologiczny, gdyż emituje on duże ilości spalin.
– Pożyczyłam ten samochód tylko na jeden dzień od mojego menadżera. Ekologiczne auto wziął syn, bo musiał zawieźć kogoś z rodziny na Mazury – odpowiedziała na zarzuty stawiane przez „Fakt”.
Źródło: pomponik.pl