Stop inwigilacji! Mieszkańcy Toronto nie chcą inteligentnego miasta

Toronto. Foto: Pixabay.com
Toronto. Foto: Pixabay.com
REKLAMA

Jedna z firm, które na co dzień współpracują z Google, przedstawiła swoją wizję inteligentnego miasta. Koncepcja ta miałaby zostać wdrożona w Toronto. Mieszkańcy tej kanadyjskiej metropolii poważnie obawiają się jednak inwigilacji.

Firma Sidewalk Labs przedstawiła niedawno dokument, który liczy 1500 stron i przedstawia plan przebudowy dwóch dzielnic Toronto w taki sposób, by możliwe stało się uruchomienie „inteligentnych” funkcji. Chodzi tutaj np. o budowę dróg, które topią śnieg czy też o podziemny system dostaw.

REKLAMA

Inwestycja ta uczyniłaby z Toronto jedno z najbardziej zaawansowanych technologicznie miast na świecie. Koncepcji tej sprzeciwia się jednak organizacja Waterfront Toronto, która zajmuje się renowacją kanadyjskiej metropolii.

Również mieszkańcy Toronto poważnie obawiają się tego typu pomysłów. Boją się oni przede wszystkim inwigilacji, za sprawą której mogliby całkowicie utracić prawo do prywatności.

Zdaniem TechRepublic, inteligentne miasto wykorzystuje zebrane dane „uzyskać dane i poprawić jakość życia obywateli i odwiedzających”. Dzięki temu miasta mają być „bardziej zrównoważone i wydajne”. Obecnie tego typu koncepcje zostały już wdrożone np. w Singapurze i w Dubaju, choć inteligentnych metropolii nie brakuje także w Skandynawii, a nawet w Afryce.

Szacuje się, że modernizacja Toronto kosztowałaby 3,9 mld USD. Ponadto Sidewalk Labs twierdzi, że 4,3 mld USD rocznych wpływów podatkowych i 14,2 mld USD rocznie PKB.

– Mówimy o łączeniu przestrzeni miejskich z firmą, której model biznesowy szpieguje wszystko, co robimy – powiedział poseł Charlie Angus.

– Sądzimy, że można rzeczywiście wywrzeć poważny wpływ na życie miejskie, ponieważ może to być globalne centrum przemysłu innowacji miejskich – zapewnia Dyrektor generalny Sidewalk Labs.

Projekt inteligentnych miast niesie ze sobą również inne zagrożenia, chociażby gigantyczne koszty związane z koniecznością przebudowy metropolii lub nawet zbudowania ich od nowa. Nic zatem dziwnego, że dla wielu osób są one utopią. Niemniej jednak mieszkańcy Toronto już dziś obawiają się o swoją przyszłość.

Źródło: theguardian.com

REKLAMA