Po trwającym kilka dni zamieszaniu przywódcom państw Unii Europejskiej udało się wskazać kandydatów do objęcia kluczowych stanowisk w Unii. Okazuje się że wielu z nich ma poważne plamy w życiorysach związane ze skandalami korupcyjnymi.
Niemka Ursula von der Leyen, która jest rekomendowana do objęcia stanowiska szefa Komisji Europejskiej, pełniła przez 6 ostatnich lat funkcję ministra obrony. Komisja śledcza Bundestagu bada obecnie skandal z zatrudnianiem firm zajmujących się doradztwem po zawyżonych stawkach przez niemieckie ministerstwo obrony. Chodzi o obchodzenie procedur zamówień publicznych i kontrakty warte miliony Euro. Lukratywny kontrakt otrzymała firma powiązana z jej synem.
Hiszpan, Josep Borrell, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, który ma objąć tekę szefa unijnej dyplomacji, musiał ustąpić ze stanowiska prezesa European University Institute (EUI) po tym gdy okazało się, że wbrew przepisom otrzymywał 300.000 dolarów rocznie za zasiadanie w zarządzie hiszpańskiej spółki energetycznej Abengoa. Zarzucano mu między innymi konflikt interesów.
W 2018 Borrell został ukarany grzywną w wysokości 30.000 Euro za „insider trading”, czyli wykorzystywanie poufnych informacji ze spółki przy przeprowadzaniu transakcji giełdowych. W 2015 roku sprzedał posiadane akcje Abengoa tuż przed tym, gdy spółka ogłosiła bankructwo.
Dwaj współpracownicy Borrella byli zamieszani w skandal finansowy z okresu gdy pełnił funkcję wiceministra finansów Hiszpanii. Musiał przez to zrezygnować ze stanowiska szefa partii socjalistycznej.
Kandydatka na szefa Europejskiego Banku Centralnego, Francuzka Christine Lagarde, jest szefem Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W 2016 została skazana przez francuski sąd za to, że jako minister finansów Francji Lagarde interweniowała w toczącym się od lat sporze Bernarda Tapie – znanego francuskiego biznesmena i polityka skazanego za korupcję z bankiem Credit Lyonnais. Dzięki niej sprawa została przeniesiona do arbitrażu, a biznesmen uzyskał dużo wyższe odszkodowanie, gdyby proces toczył się poprzednim trybem – w sumie 403 mln EUR.
Liczne skandale korupcyjne ma na swoim koncie także Bułgar Sergej Staniszew, który był szykowany na Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Zarzucano mu między innymi finansowanie kampanii wyborczej z nielegalnych środków przez ludzi, którzy zdefraudowali 7,5 miliona Euro ze środków Unii Europejskiej. Zarzucano mu także wyniesienie tajnych dokumentów bułgarskich służb specjalnych w czasie gdy był premierem Bułgarii. Zostały one później opublikowane w prasie i internecie.
Ostatecznie Staniszew zrezygnował dziś z kandydowania.
