Ceny aut radykalnie pójdą w górę! Od 2020 roku samochody mogą być droższe nawet o 20 proc.

fot. Pixabay
REKLAMA

Od początku stycznia 2020 r. 95 proc. samochodów sprzedawanych na rynkach UE musi spełniać limit dotyczący maksymalnej emisji CO2 wynoszący 95 gram na przejechany kilometr. W 2021 r. obowiązek ten obejmie wszystkie rejestrowane auta.

W 2018 r. średni poziom emisji wszystkich nowych aut sprzedanych w UE wynosił 120,5 g/km. Zredukowanie średniej emisji do nowego poziomu okaże się więc dla koncernów samochodowych poważnym wyzwaniem.

REKLAMA

Limit CO2 95 g/km jest średnią dla branży, uwzględniającą wagę samochodu sprzedawanego w Europie (ok.1380 kg). Mniejsze i lżejsze auta będą musiały emitować jeszcze mniej, niż wynosi nowa norma, cięższe będą mogły natomiast emitować więcej.

Według ekspertów branży motoryzacyjnej, koszty zmiany limitu poniosą klienci. Jak wyliczają, Mazda 2 w klasie samochodów małych zdrożeje średnio o 20 proc., z kolei średniej klasy Mazda 6 będzie droższa o 12 proc.

W 2021 roku producentów aut czeka jeszcze jedna kosztowna zmiana, za którą również zapłacą kierowcy. Od września tego roku nowe auta zostaną wyposażone w szereg urządzeń, w tym w budzące najwięcej kontrowersji „ograniczniki prędkości”. Będzie je można wyłączyć jedynie wtedy, gdy oznakowanie drogi wprowadza system w błąd lub warunki drogowe utrudniają jego działanie.

Przed koncernami motoryzacyjnymi stoi jeszcze jedno wyzwanie. Będą musieli zwiększyć w swojej sprzedaży udział aut z napędem bateryjnym. Tymczasem samochody elektryczne nadal sprzedają się gorzej od wcześniejszych prognoz. Ten problem finansowy również trzeba będzie rozwiązać, najlepiej sięgając do portfeli kierowców.

Źródło: innpoland.pl / auto-swiat.pl

REKLAMA