IKEA wydała ponowne oświadczenie, z którego wynika, że… strzela focha i nie będzie komentować sprawy zwolnienia pracownika z powodu wyrażenia opinii wynikającej z wyznawanej przez niego wiary. Odbiorcy bowiem nie rozumieją „naszego przekazu”.
– W związku z prowadzonymi postępowaniami prawnymi w tym momencie nie będziemy komentować sprawy pracownika IKEA z Krakowa. Skala niezrozumienia całej sytuacji oraz naszego przekazu osiągnęła taki poziom, że postanowiliśmy pozostawić ocenę powołanym do tego podmiotom – czytamy w oświadczeniu na stronie IKEA.
– Przedstawiamy fakty i wyjaśnienia na temat zaistniałej sytuacji zarówno instytucjom, które o takie informacje wystąpiły, jak i z własnej inicjatywy tym podmiotom, które naszym zdaniem powinny mieć w tym zakresie kompletną wiedzę. W pełni współpracujemy ze wszystkimi organami bezpośrednio lub za pośrednictwem Kancelarii Baran Książek Bigaj, która w naszym imieniu będzie składać wszelkie wyjaśnienia – poinformowano w komunikacie.
– Obecnie, tak jak już wcześniej informowaliśmy, jako pracodawca skupiamy się głównie na tym, aby zminimalizować negatywny wpływ całej sytuacji na naszych pracowników. Będziemy informować na bieżąco o istotnych faktach dotyczących zaistniałej sytuacji – dodano.
Przypominamy, że IKEA znalazła się w ogniu krytyki po tym, gdy zwolniła pracownika za wyrażenie swojego zdania na temat homoseksualizmu po przedstawieniu forsującego ideologię LGBT artykułu. Opinia zwolnionego z IKEA pracownika wprost wynikała z wiary. Opinia padła na wewnętrznym forum pracowniczym.
Koncern przekonywał potem, że pracownik cytując Pismo Święte nawoływał do mordowania homoseksualistów.
Źródła: ikea.prowly.com/nczas.com
