
Decyzja o budowie nowego parlamentu wywołała skandal w kraju i za granicą. Na budowę nowej Izby Deputowanych rząd Ghany musiał bowiem pożyczyć 200 milionów dolarów, a tymczasem ten kraj Afryki Zachodniej boryka się z wieloma znacznie bardziej palącymi problemami.
W internecie rozpoczęła się antyrządowa kampania, a wśród wpisów można przeczytać takie opinie: „To zupełnie bezużyteczne, w szpitalach brakuje wszystkiego, jest wiele zrujnowanych szkół.” W nie lepszym stanie są drogi i inna infrastruktura.
Kampania społecznościowa #DropThatChamber zyskała Facebooku i Twitterze tysiące podpisów wsparcia. Niektórzy proponują, by deputowani pracowali na dwie zmiany lub po prostu podzielili swoje kadencje po połowie.
Komenda Sugar Factory rots away as our leaders watch on.#DropThatChamber pic.twitter.com/g1rFZ80gOm
— #DropThatChamber (@OmgVoiceGhana) July 3, 2019
Nowy Parlament dla 450 deputowanych ma być wyposażony w osobną kaplicę i meczet, restaurację, a także muzeum. Budowa nowego gmachu jest związana z planowanym powiększeniem liczy deputowanych, których jest obecnie tylko 275. Konstytucja Ghany przewiduje powiększenie liczby okręgów wyborczych, a tym samym i liczby posłów, aby „dostosować się do zmian demograficznych”.
Des élèves assis à même la terre pour apprendre pendant que les représentants du peuple discutent d'un projet de construction d'un nouveau parlement à coups de milliards… @tv3_ghana @GhanaPresidency @MadameGhana, il faut être en Afrique pour avoir cette audace. pic.twitter.com/uf93laN0iD
— Alex EDOH (@AlexEDOH) July 4, 2019
Minister do spraw parlamentu Osei Kyei Mensah-Bonsu broni projektu, mówiąc, że było to przewidziane już od dawna, a obecna siedziba jest zbyt ciasna. Minister dopuścił jednak wycofanie się z projektu, jeśli okaże się, że większość Ghańczyków będzie przeciw budowie.