Rozpoczynają się procesy osób zatrzymanych w czasie demonstracji w Hongkongu! Studenci żądają amnestii

Hongkong masowy protest przeciw nowemu prawu 12 czerwiec 2019 fot. Twitter @natashakhanhk
Hongkong masowy protest
REKLAMA

Masowe demonstracje w Hongkongu osiągnęły swój cel. Władze zawiesiły prawo zezwalające na ekstradycję obywateli tej enklawy do Chin kontynentalnych. Pekin pokazuje jednak, że rozluźnienia nie będzie i w Hongkongu rozpoczęły się pierwsze procesu zatrzymanych uczestników protestu.

Przed sądem stanął jako pierwszy uliczny artysta z tego miasta 31-letni Pun Ho-chiu, który jest oskarżony o napaść na policjanta i naruszenie porządku publicznego. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Na rozprawę został doprowadzony z aresztu.

REKLAMA

Liczba zatrzymanych w czasie manifestacji osób nie jest znana. Mówi się o „dziesiątkach”. Są to głównie młode osoby, które oblegały komendę policji i wtargnęły do parlamentu. Pun Ho-chiu miał brać udział w ataku na komendę i rzucać w policję jajkami.

Władze miasta pod naciskiem Pekinu chcą wykazać swoją gotowość do ścigania organizatorów protestu. Śledczy badali w parlamencie odciski palców, a nawet ślady DNA celem identyfikacji protestujących. Szuka się autorów wymalowania hasła: „Hongkong to nie Chiny” i osoby, r wywiesiła flagę tej enklawy z czasów przynależności do Wielkiej Brytanii.

Po przekazaniu Hongkongu Chinom w lipcu 1997 r., podpisano umowę, która daje miejscowym pewne swobody nieznane na kontynencie. Taka autonomia ma trwać do 2047 r., zgodnie z zasadą „jeden kraj, dwa systemy”. Wygląda jednak na to, że w ewolucja komunistycznych Chin raczej do tego czasu nie dojdzie do poziomu swobód w Hongkongu. Grozić to będzie kolejnymi napięciami.

Władze Hongkongu wyraziły gotowość do tajnych negocjacji, ale m.in. studenci odrzucili te propozycje żądając dialogu publicznego, a przede wszystkim amnestii dla zatrzymanych.

Źródło: AFP

REKLAMA