Dramat Mai Ostaszewskiej! Twierdzi, że traci kolejne kontrakty i jest ofiarą hejtu

Maja Ostaszewska. / foto: PAP/Grzegorz Momot
Maja Ostaszewska. / foto: PAP/Grzegorz Momot
REKLAMA

Maja Ostaszewska wyznała ostatnio, że przez swoje zaangażowanie w protesty i akcje społeczne traci kontrakty, na których mogłaby dobrze zarobić. Jej działania są nie w smak obecnej władzy, przez co – zdaniem celebrytki – nie dostaje ona tylu propozycji, co wcześniej.

Aktorka niemal na każdym kroku podkreśla swoje zaangażowanie w różne akcje i protesty. Trzeba przyznać, że Ostaszewska ma już bardzo bogate doświadczenie w tego typu kwestiach.

REKLAMA

– Pewnie gdybym nie angażowała się tak mocno w sprawy społeczne, nie uczestniczyła aktywnie w działaniach na rzecz praw kobiet, nie przeciwstawiała się dyskryminacji, niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt, to nie spotykałabym się z hejtem, którego często doświadczam. Ale sprzeniewierzyłabym się wtedy sobie. Wydaje mi się, że w życiu ważne jest to, żebyśmy pozostali sobą i żeby to, co mówimy i robimy, było spójne. Chcę być uczciwa sama ze sobą i nie mam zamiaru udawać, że czegoś nie widzę, jeśli dzieje się to na moich oczach – wyznała.

– Straciłam [kontrakt reklamowy], nie jeden. (…) To było przykre. Poczułam się nieco zażenowana. Wydawało mi się, że to jest bardzo nie w porządku. Zwłaszcza, że osoby, które mi zakomunikowały tę decyzję, twierdziły, że prywatnie podzielają moje poglądy. Nie miałabym z tym problemu, gdyby okazało się, że nie pasuje im mój sposób życia, nie zgadzają się z tym, co mówię i dlatego nie chcą, żebym była twarzą ich firmy. To byłoby dla mnie w stu procentach zrozumiałe. A w tym przypadku nie było to fajne. Pieniądze ponad wartościami – kontynuuje narzekania Ostaszewska.

Źródło: pomponik.pl

REKLAMA