
Beata Pawlikowska, w przeszłości żona Wojciecha Cejrowskiego, publikuje w mediach społecznościowych swój „Wakacyjny dziennik szczęścia”. Jej najnowszy wpis wywołał spore poruszenie, gdyż znana podróżniczka cieszy się z faktu, że sprząta u niej Ukrainiec.
To osobiste zapiski Pawlikowskiej, którymi czasami dzieli się z internautami. Najnowszy ma datę 8 lipca w zeszycie, zatem prawdopodobnie powstał w 2016 roku. Po opublikowaniu treści „złotych myśli”, na podróżniczkę spadła spora fala krytyki.
– Oleg pochodzi z Ukrainy i przyjechał dzisiaj z własnym odkurzaczem, który wyglądał jak żółta łódź podwodna. Kiedy wyszedł, znów pomyślałam, że jestem szczęśliwa. Szczęśliwa, bo mam to ogromne szczęście, że Oleg sprząta u mnie, a nie ja u niego – stwierdziła Pawlikowska.
W komentarzach zdecydowanie przeważały słowa potępienia dla Pawlikowskiej. Przeważały te w stylu o „wróceniu na ziemię” czy o „braku empatii i wyczucia”. Była żona Cejrowskiego postanowiła się jednak bronić.
– Spojrzałam na to z innej perspektywy. Chodzi o to, że w życiu wszystko jest nieprzewidywalne. Równie dobrze to ja mogłabym być osobą, która sprząta u Olega. Kiedyś pracowałam jako sprzątaczka w hotelu i wiem jak to jest. Teraz pracuję jako ktoś inny i doceniam fakt, że dzisiaj ja nie sprzątam u kogoś, lecz ktoś u mnie. Nie wiem jak będzie jutro – napisała Beat Pawlikowska w komentarzu pod swoim postem.
Wakacyjny dziennik szczęścia 😀 pic.twitter.com/Gt1iVgmMBQ
— Beata Pawlikowska (@BeataPawlikowsk) July 5, 2019