Brutalny atak nożownika w samym centrum Amsterdamu. Ofiara zmarła na miejscu. Reakcja przechodniów? Praktycznie żadna [VIDEO]

Atak nożownika w centrum Amsterdamu Źródło: Twitter
Atak nożownika w centrum Amsterdamu Źródło: Twitter
REKLAMA

Holandia. W centrum Amsterdamu doszło do ataku nożownika na jednego z przechodniów. Podczas gdy mężczyzna broni się przed bandytą, inni ludzie mijają parę jakby nigdy nic. Niestety ofiara agresora zmarła od zadanego nożem ciosu.

Ofiara to 29-letni Holender, który sprzedawał narkotyki w dzielnicy czerwonych latarni, oraz był notowany w rejestrze karnym za sprawy narkotykowe, zniewagę i kradzieże.

REKLAMA

Policja złapała już sprawcę ataku. Jest to 49-letni Glen S. z Almere. Mężczyzna ma ma dużą historię kryminalną, w tym za przemoc.

Obrazy z monitoringu w Internecie pokazują, jak sprawca i ofiara przemieszczali się tam i z powrotem po ulicy wymieniając się ciosami po czym S. wykonał kilka dźgnięć nożem, po których młody Holender upadł. Zmarł na miejscu.

Możliwe, że kłótnia która wynikła pomiędzy mężczyznami ma coś wspólnego z kryminalnym procederem, którym obaj się trudnili.

Przechodnie nie reagują

Mężczyźni w biały dzień wymieniają się ciosami na środku starówki, a żaden z przechodniów nie reaguje. Nikt nie wyciąga telefonu aby zadzwonić po policję, nawet po tym jak w dłoni sprawcy błysnął nóż.

Dopiero dostawca jedzenia rozdziela obu awanturników, lecz dzieje się to już po tym jak 29-latek został dźgnięty. Rozjemca nie udziela poszkodowanemu żadnej pomocy, gdy agresor się oddala to mężczyzna zostawia omdlewającą ofiarę przy stacji skuterów.

Reaguje dopiero kobieta, której młody Holender pada pod nogi. Niestety w tym momencie jest już prawdopodobnie za późno.

Amsterdam – miasto kryminalnych porachunków

Sytuacja zarejestrowana na monitoringu nie jest niczym niezwykłym. To codzienne realia amsterdamskiego życia.

Już po raz drugi w ciągu czterech dni ktoś zginął w kłótni. W ubiegły wtorek w biały dzień 22-latek Bilal Bichr został zadźgany na Plein ’40 -’45 w Nieuw-West. Dzień później zmarł z powodu odniesionych obrażeń.

Amsterdam staje się coraz mniej bezpiecznym miejscem – zarządzany przez kartele narkotykowe i sterowany przemocą. To zupełnie inne miasto niż rowerowa stolica z wyobrażeń turystów.

Źródło: Twitter, AD.nl, AT5 – Echt Amsterdam Nieuws

REKLAMA