Prezes Atlasa nie ma wątpliwości. „Obecny system podatkowy to wewnętrzny kolonializm. Nie narzuciła go Moskwa czy Bruksela, on powstał w Warszawie”

Henryk Siodmok / Fot. YouTube/Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
Henryk Siodmok / Fot. YouTube/Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
REKLAMA

Henryk Siodmok, prezes Atlasa, największego polskiego producenta materiałów chemii budowlanej udzielił wywiadu magazynowi „Forbes”, w którym dość jednoznacznie i nad wyraz krytycznie wypowiada się o polskim systemie podatkowym. – Małe firmy walczą o przetrwanie, płacąc ludziom pod stołem – nie ma wątpliwości.

Siodmok jest doktorem ekonomii, absolwentem Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz studiów MBA INSEAD w Fontainebleau. Poza pracą zawodową, często występuje jako mówca, przekonując do zasad katolickiej nauki społecznej i do reformy polskiego systemu podatkowego.

REKLAMA

W wywiadzie udzielonym magazynowi „Forbes” nie ma wątpliwości, że zdecydowana większość polskich firm przez absurdalne i niesprawiedliwe przepisy podatkowe ledwo wiąże koniec z końcem.

82 proc. podmiotów gospodarczych w Polsce ma przychody roczne poniżej 500 tys. zł, 33 proc. poniżej 50 tys. zł. I te firmy każdego dnia walczą o przetrwanie. Atlas współpracuje z 60–70 tys. małych firm wykonawczych, znamy ich problemy. Proszę zwrócić uwagę, że większość firm mających przychody powyżej 50 mln zł powstała w latach 90. Nowych prawie nie przybywa – zauważa.

Siodmok stwierdza dość oczywisty, acz smutny fakt, że to efekt nieudolnej polityki państwa polskiego. – Mówię z przykrością, bo liczyłem, że akurat ten rząd zmieni warunki dla biznesu (…) Po dwóch latach nadal mamy jedne z najwyższych obciążeń regulacyjnych dla przedsiębiorstw w Europie. Małych firm nie stać na kancelarie prawnicze, optymalizację podatkową i wszystkie te zabiegi, którymi chronią się duże spółki – analizuje.

Zwraca uwagę na horrendalnie wysokie koszty pracy. – Składki ZUS cały czas rosną. Jeżeli dodamy do nich podatek dochodowy, to wyjdzie nam, że małe firmy oddają od 35 do 70 proc. swoich przychodów państwu w formie danin – mówi i dodaje, że część wynagrodzenia firmy muszą płacić pod stołem, by unikać podatków.

Według szacunków proceder może dotyczyć od 6 do 9 milionów pracowników. – To nie jest tak, że przedsiębiorcy nie chcą płacić podatków. Tylko stwórzmy system, w którym ich płacenie nie będzie karą – mówi prezes Atlasa.

Praca jest obciążona 64-proc. daniną, mikroprzedsiębiorca jest na starcie bez szans. To jest wewnętrzny kolonializm. Nie narzuciła go nam Moskwa czy Bruksela, on powstał w Warszawie, przy ulicy Wiejskiej. Sami sobie go stworzyliśmy i sami powinniśmy się go pozbyć – nie ma wątpliwości Siodmok.

Podatki powinny pełnić tylko funkcję fiskalną, a nie redystrybucyjną czy motywacyjną i powinny być proste. Jestem przeciwny ulgom podatkowym, które zakłócają konkurencję, a tak naprawdę niczego nie powodują. Nikt przecież nie stworzy innowacji skuszony niższym podatkiem. Powinniśmy przyjąć założenie, że zyski i koszty są wyłączną kwestią przedsiębiorców. Państwo nie jest od tego, żeby ingerować w ich rachunki, ono ma pobierać tylko opłatę za korzystanie z rynku – proponuje Siodmok.

Źródło: forbes.pl/nczas.com

REKLAMA