Emerytury będą szokująco niskie! Prezes ZUS na przyszłość oszczędza sama

Emerytka. Obrazek ilustracyjny/Fot. PAP
Emerytka. Obrazek ilustracyjny/Fot. PAP
REKLAMA

Ponad 80 proc. emerytów żyje wyłącznie ze świadczenia z systemu powszechnego, a 90 proc. aktywnych zawodowo nie odkłada żadnych dodatkowych środków na starość.

Osiągnięcie wieku emerytalnego nie oznacza, że powinniśmy automatycznie kończyć swoją aktywność zawodową. Każdy rok pracy po przekroczeniu wieku emerytalnego może oznaczać świadczenie wyższe nawet o 8–10 proc. – stwierdza prezes ZUS, Gertruda Uścińska.

REKLAMA

Dzisiaj mamy ok. 1,6 mln Indywidualnych Kont Emerytalnych oraz Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego. Biorąc pod uwagę, że aktualnie zgłoszonych do ubezpieczenia emerytalnego w systemie powszechnym jest ponad 16 mln osób, to znaczy, że z dobrowolnego oszczędzania korzysta ok. 10 proc. osób. Tym samym jeden z celów reformy emerytalnej z 1999 roku, czyli upowszechnienie dodatkowego oszczędzania, niestety wciąż nie został zrealizowany. Pracownicze Plany Kapitałowe mają szansę dokonać postępu w tym zakresie – mówi prezes ZUS.

Dlaczego emerytury z ZUS będą takie niskie?

Ekonomiści prognozują, że w przyszłości stopa zastąpienia, czyli relacja przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia, może spaść do 30 proc. ostatniej pensji. Powodem jest zwiększanie się liczby świadczeniobiorców przy jednoczesnym zmniejszaniu się liczby ubezpieczonych opłacających składki.

Wyzwaniem dla wszystkich rozwiniętych państw, nie tylko dla Polski, będzie złagodzenie skutków zmniejszającej się stopy zastąpienia. Natomiast na razie w Polsce mamy stopę zastąpienia na poziomie 55 proc. Jednocześnie trzeba pamiętać, że stopa zastąpienia to wartość relatywna. Polska rozwija się, odnotowuje wzrost gospodarczy. Wzrost gospodarczy to naturalny czynnik łagodzący prognozowany spadek stopy zastąpienia. W przyszłości nawet niższa stopa zastąpienia będzie pozwalała na godną starość – mówi prezes ZUS.

Prezes ZUS przyznała, że sama zbiera pieniądze na spokojną przyszłość. Przyznaje, że w obecnej sytuacji tzw. stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości emerytury do ostatnich zarobków, nie jest atrakcyjna. Wynosi ona ok. 55 proc., na dodatek wraz z upływem czasu będzie spadać.

Oszczędzam od kiedy istnieje taka możliwość. Jest to dla mnie naturalne. Nie przeszkadza mi to jednocześnie wierzyć w system publiczny, który jest i na pewno jeszcze długo będzie podstawą kształtowania naszej przyszłości emerytalnej. Jednak wyznaję zasadę, że źródła dochodu na jesień życia trzeba również dywersyfikować. Do tej podstawy, którą daje nam system powszechny, administrowany przez ZUS, dobrze jest dołączyć właśnie dobrowolne oszczędności. Owszem, nie każdego stać na dodatkowe oszczędzanie, ale jest u nas w kraju spora grupa osób, którą na to stać, a mimo tego nie oszczędza. A przecież warto skorzystać z każdej możliwości, by móc zapewnić sobie większe finansowanie na emeryturze – mówi Gertruda Uścińska.

Źródło: innpoland.pl / fakt.pl

REKLAMA