Szok i niedowierzanie! Opłata paliwowa przyczyniła się do wzrostu ceny benzyny. Jak to możliwe?

Stacja paliw - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PxHere
REKLAMA

Nikt nie mógł tego przewidzieć. Prawie na pewno nie dało się tego uniknąć. Ceny paliw wzrosły i są wyższe niż przed rokiem. Obecnie za najpopularniejsze Pb95 czy Diesla trzeba zapłacić kilkanaście groszy więcej na litrze. Zupełnie bez związku jest tu opłata paliwowa w wysokości 10 groszy, który uchwalili miłościwie nam panujący.

W ubiegłym roku Sejm przegłosował wprowadzenie dodatkowego podatku na paliwa, który tym razem został nazwany opłaty paliwową. Do każdego litra benzyny doliczana jest dodatkowa danina w wysokości 10 groszy. Okazuje się, że to zupełnie niespodziewanie przyczyniło się do wzrostu cen paliw.

REKLAMA

Niespodziewanie, bo przecież minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że efektu takiego nie będzie, a podatek nie zostanie przerzucony na klienta. Opowieści ministra od razu można było włożyć między bajki, wiadomym było że ceny paliw poszybują.

Jednocześnie warto zauważyć, że ceny paliw w hurtowniach spadły, samo paliwo kosztuje mniej niż przed rokiem, a mimo to jego cena rośnie. – Trzeba pamiętać, że od początku tego roku obowiązuje opłata emisyjna – mówi Jakub Bogucki z e-petrol w rozmowie z „Fakt-em”.

Już wcześniej cena paliw w ponad 50 procentach składała się z podatków, obecnie sytuacja wygląda dla kierowców jeszcze gorzej. Nowy podatek spowodował, że na każdym litrze popularnej benzyny Pb95 trzeba zapłacić 15 groszy więcej.

To kolosalna różnica, oznacza iż tankując 20 litrów benzyny zapłacimy 3 złote więcej niż przed rokiem, a więc za każde 100 litrów płacimy dodatkowych 15 złotych więcej. Czego jednak nie robi się dla pomyślności państwa.

Ministerstwo Finansów już zaciera ręce i liczy pieniądze wyciągnięte z kieszeni podatników. Nowa opłata ma przynieść ponad miliard złotych do budżetu, z czego ponad 80 procent ma zostać przekazany na Krajowy Fundusz Drogowy.

Co warte podkreślenia na instytucję, a nie na samą budowę dróg, nie wspominając o zabraniu 20 procent tych środków już na starcie. W ostatnich latach wydatki na drogi wynosiły niespełna 60 procent wpływów z podatków paliwowych.

REKLAMA