Dzieci ujgurskie w Chinach są separowane od rodziców i poddawane procesom ideologicznej indoktrynacyjnych

Rodzina Ujgurów Fot. Twitter
REKLAMA

Komunistyczne metody nigdy się nie zmieniają. W Pekinie też znali stalinowską propagandę i przetłumaczyli np. książkę „Jak hartowała się stal”. Teraz tysiące dzieci z żyjącej w Chinach mniejszości Ujgurów są odbierane rodzicom i umieszczane w różnego typu instytucjach wychowawczych, którym przydzielono zadania ich propaństwowej indoktrynacji.

Raport Adriana Zenzy na ten temat mówi o „wyrachowanej i systematycznej strategii” Pekinu.

REKLAMA

Od 1 do 1,5 miliona wyznających islam Ujgurów, czyli 10% populacji, znajduje się w „obozach reedukacyjnych” w prowincji Xinjiang. W imię „walki z religijnym ekstremizmem” są poddawani „wychowaniu”, co dotyczy także dzieci.

Państwowy system przejmuje „opiekę” nad dziećmi, których rodzice są umieszczani w obozach. Ta opieka polega na „patriotycznej edukacji” i „asymilacji”, czyli po prostu na indoktrynacji dzieci.

Raport podaje np. dane z jednej miejscowości w tym regionie, gdzie 400 dzieci ma dwoje rodziców w więzieniach, kilkaset innych ma w obozie jednego z rodziców. „Opiekę” nad „sierotami” przejmuje rzecz jasna państwo.

Dodatkową formą indoktrynacji jest budowa szkół z internetami. Umieszczani tam uczniowie mają zakaz rozmawiania po ujgursku, a nauczanie odbywa się w języku mandaryńskim, chociaż problemy z nim mają nawet niektórzy wychowawcy. Dzieci wracają do domów rodzinnych tylko na wakacje.

Od 2018 r. rząd chiński zainwestował ponad 30 milionów dolarów w budowę lub remont około czterdziestu domów dziecka, które mogą pomieścić w tym regionie ponad 5000 nieletnich. Trwa też „skoordynowana akcja separowania dzieci od rodziców” – donosi raport.

Oficjalna chińska propaganda twierdzi, że taka edukacja to „postęp”. Dzieci dorastają w większej higienie, otrzymują lepsze wychowanie i mają szanse na „bardziej otwarte osobowości”, wolne od „religijnego ekstremizmu”. Autor raportu p. Zenz twierdzi jednak, że po prostu „państwo uważa, że ​​oddzielanie dzieci od rodziców jest metodą przerwania przekazywania tożsamości kulturowej i religijnej i chce rozszerzyć ten eksperyment na inne chińskie regiony”.

Źródło: Ouest France

REKLAMA