Z jednej strony ekofanatycy deklarują, że nie będą mieć dzieci, z drugiej zaś właśnie ogłoszono, że streaming porno generuje tyle dwutlenku węgla, co cała Belgia. Można więc się spodziewać, że już wkrótce do RCS-u czy innych organizacji promujących czystość dołączy cała masa lewaków, co będzie jednym z największych rekordów w historii nawróceń świata.
– Transmisja i oglądanie filmów online generuje 300 mln ton dwutlenku węgla dziennie, czyli prawie 1 proc. globalnej emisji. Jedna trzecia z nich to wideo na żądanie, takie jak Netflix. Internetowe filmy pornograficzne generują kolejną trzecią – czytamy na newscientist.com.
Serwis zaznacza, że „oznacza to, że oglądanie filmów pornograficznych generuje tyle CO2 rocznie, ile emitują takie kraje jak Belgia, Bangladesz i Nigeria”.
Powodem tego stanu rzeczy jest nie tylko coraz większa liczba oglądanych filmów i transmisji, ale również coraz lepsza jakość materiałów wideo. Wśród nich wymieniono odtwarzanie filmów w jakości 8k.
Ekooszołomy wzywają przy tej okazji do podjęcia działań przeciwko zwiększaniu emisji, m.in. zapobieganie automatycznemu odtwarzaniu filmów czy też nieprzesyłanie filmów w wysokiej rozdzielczości.
Źródło: newscientist.com