Za otrzymany rabat na zakupy online nawet bez skorzystania ze zniżki należy zapłacić państwu haracz. Tak przekonuje Urząd Skarbowy, ponieważ jest to rzekomo „wzbogacenie się”.
Allegro wysłało zapytanie do Urzędu Skarbowego o podanie wiążącej interpretacji prawnej w sprawie wysyłanych do użytkowników serwisu kodów rabatowych. Zwykle są one rozdawane w ramach akcji partnerskich i wynoszą 20 zł lub 50 zł. Czasami zdarza się jednak nawet 200 zł.
Urząd Skarbowy udzielił w odpowiedzi powalającej opinii. Jego zdaniem, taki kupon rabatowy – nawet w razie nieskorzystania z niego – jest przychodem dla użytkownika i należy od niego zapłacić podatek.
Allegro oczywiście zakwestionowało taką interpretację i udało się do sądu. Skarbówka jednak nie odpuściła.
Fiskus przekonywał, że kupon rabatowy to gratyfikacja wręczana użytkownikom przez Allegro. Kupujący płacił mniej, zaś sprzedawca otrzymywał regularną cenę. Rzekomo więc takie działanie „nie jest obojętne podatkowo” zaś kupujący muszą zadeklarować rabat jako „przychód z innych źródeł”.
Allegro zaskarżyło tę interpretację do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Ten oddalił argumentację fiskusa stwierdzając, że ani otrzymanie kupony rabatowego, ani jego wykorzystanie nie jest przychodem.
Naczelny Sąd Administracyjny, do którego zwróciła się skarbówka, nie zgodził się na opodatkowanie rabatów online. Wyrok jest prawomocny. Niewiele jednak brakowało, a wszyscy płacilibyśmy podatki na podstawie wiadomości, które otrzymujemy w spamie…
Źródło: antyradio.pl