
W radzieckim okręcie atomowym doszło do wycieku radioaktywnych substancji. Norwesko-rosyjska ekspedycja bada wrak atomowego okrętu Komsomolec i jak ustaliła, aktualny poziom radioaktywności w tym miejscu przekracza normy 100 tysięcy razy!
O wycieku dowiedziano się zupełnie przypadkiem, gdy pobrano próbki wody z rury wentylacyjnej okrętu. Ogromne zdziwienie wywołał fakt, iż stężenie radioaktywnych substancji 100 tysięcy razy przekraczało dopuszczalne normy.
– Nowe badania są ważne dla zrozumienia, jak duże jest ryzyko zanieczyszczenia powodowanego przez Komsomolca – stwierdził szef sekcji ds. Ochrony przed Promieniowaniem i Bezpieczeństwa Jądrowego Norwegii w rozmowie z telewizją TV2.
Według wstępnych informacji w najbliższym czasie na miejscu pojawią się kolejne jednostki z naukowcami na pokładzie. Będą przede wszystkim sprawdzać, jak wyciek radioaktywnych substancji wpływa na środowisko morskie w Arktyce.
Radziecki okręt, o którym mowa, to jednostka określana mianem K-278. Do służby wszedł w 1984 roku, a w kwietniu 1989 roku doszło do zatonięcia na Morzu Barentsa. Oficjalną przyczyną był pożar. W wypadku zginęło 40 marynarzy, zaś 27 zostało uratowanych przez przebywających w pobliżu rybaków.
Wrak spoczął na morskim dnie na głębokości prawie dwóch kilometrów. Wciąż znajduje się w nim broń jądrowa. Jednostka jest ponadto wyposażona w reaktor atomowy. Radioaktywne substancje w morzach i oceanach Ziemi – podobnie jak na lądzie – wchodzą do łańcuchów pokarmowych i mogą oddziaływać na ogromnych obszarach.
Źródło: rt.com/nczas.com