Gwałtowne protesty w Hongkongu. Kilkadziesiąt osób hospitalizowano, wielu rannych policjantów

Hongkong Fot. Twitter
REKLAMA

Pomimo rezygnacji władz Hongkongu z ustawy pozwalającej na sądzenie obywateli tej enklawy w Chinach kontynentalnych, protesty byłej brytyjskiej kolonii trwają nadal, a nawet przybierają gwałtowny charakter.

Nowa noc starć w Hongkongu pomiędzy policją a prodemokratycznymi manifestantami miała szczególnie gwałtowny charakter. Po szarży policji ludzie chronili się w centrum handlowym. Z jednej strony w ruch poszły pałki, z drugiej – głównie parasolki.

REKLAMA

38 osób musiano hospitalizować rannych zostało 10 policjantów, co świadczy, że parasolki w takich starciach też są groźną bronią. Policja zatrzymała kilkanaście osób. Dwie osoby cywilne były jednak w stanie krytycznym.

Chińska „opieka” i odkrajanie po plasterku swobód mieszkańców tej byłej brytyjskiej kolonii, najwyraźniej już mocno miejscowym dopiekł, a projekt „ustawy ekstradycyjnej” jedynie przelał tu czarę goryczy. Chociaż został on wycofany przez władze wykonawcze, to lont od beczki prochu został podpalony.

Hongkong walczy o swoją tożsamość, ale Pekin chociaż uznał w traktacie z Londynem zasadę „dwóch systemów – jednego państwa”, to stara się istniejące jeszcze różnice unifikować.

Źródło: France Television

REKLAMA