Z Izraela donoszą o rekordowych nawet jak na ten kraj temperaturach. W Tel Awiwie było to 40° C, ale na południowy brzegu Morza Martwego w pobliżu biblijnej Sodomy odnotowano temperaturę 49,9 °C w cieniu.
W Jerozolimie było 38, w Hajfie – 35, w Beer Szewa – 42°C. W całym Izraelu hospitalizowano z powodu upałów w ciągu tylko jednego dnia 140 osób.
The heat wave that swept Israel on Wednesday reached its peak near the Dead Sea, where the mercury hit 49.9 degrees Celsius (122 degrees Fahrenheit) – the highest temperature ever recorded since Israel was founded https://t.co/jsEQlzmsZ4
— Haaretz.com (@haaretzcom) July 18, 2019
W czasie koncertu w Tel Awiwie władze zadekretowały obniżkę cen sprzedawanej tam wody z 10 do 6 szekli. Kiedy firma dystrybuująca wodę odmówiła, koncert przeniesiono w inne miejsce…
Just in case you think it’s hot where you are – the temperature reached 50 (fifty!) degrees today at the #DeadSea in #Israel. An all-time high. pic.twitter.com/Qt71qytozn
— Matthias Marburg (@BILD_Marburg) July 18, 2019
Wysokie temperatury wywołały dwa duże pożary lasów w centrum kraju i konieczność ewakuacji kilkuset mieszkańców. Jednak do rekordów jeszcze daleko. W czerwcu 1942 roku w kibicu Tirat Tzvi zmierzono w cieniu temperaturę 54° C.
Today in Sodom, near Dead Sea, biblical heat with temperature of 49.9°!
Photo: Lot's wife pillar, Sodom pic.twitter.com/1tWr9q8SIR— Daniel Meron (@AmbMeron) July 17, 2019
Źródło: Times of Israel