W Zachodniej Wirginii w USA coraz więcej osób odurza się sprejem przeciwko osom. Traktują to jako tanią wersję metamfetaminy. Kilka osób już przedawkowało.
Policja z hrabstwa Boone zaobserwowała wzrost mieszkańców, którzy używają spreju do odstraszania os jako narkotyk. Osiągają dzięki niemu stan zbliżony do zażycia metamfetaminy. Tylko w zeszłym tygodniu odnotowano trzy takie przypadki.
– Ludzie wytwarzają syntetyczny rodzaj metamfetaminy z aerozolu stosowanego do odstraszania os – mówi sierżant Charles Sutphin z policji stanowej Wirginii Zachodniej.
Zażywanie tego preparatu nazywa się „waspingiem”. Jest to trend dotyczący nowych sposobów na narkotyzowanie się.
Najczęściej albo łączy się sprej z metamfetaminą albo zażywa się sam sprej. Efekt jest podobno bardzo zbliżony do oryginalnego narkotyku.
Spreje te zawierają pyretroidy. Są to aktywne składniki, które zakłócają przewody nerwowe u ludzi. To zaś prowadzi do nieprawidłowych odruchów i paraliżu. Ponadto zwiększa się od tego rytmika serca, pojawiają się trudności z oddychaniem, bóle głowy, nudności i obrzęki.
Policja z hrabstwa Boone współpracuje z lekarzami w celu opracowania najlepszego schematu leczenia dla osób nadużywających sprejów. Nie wiadomo, czy do podobnych praktyk dochodzi także w innych rejonach USA.
Źródło: interia.pl