Pierwszy zarzut molestowania upadł. Oskarżający Kevina Spaceya wycofał pozew

Kevin Spacey. Foto: YouTube
Kevin Spacey. Foto: YouTube
REKLAMA

W ostatnim czasie dość modne jest pozywanie za molestowanie seksualne. W związku z lawiną takich pozwów, można się było spodziewać, że duża część z nich szybko upadnie, nie mając nic wspólnego z rzeczywistością. Pod szczególnym ostrzałem znalazł się Kevin Spacey.

Kevin Spacey to jeden z najpopularniejszych amerykańskich aktorów, w ostatnim czasie znany głównie z roli Francisa Underwooda w „House of Cards”. Jego postać została jednak uśmiercona przed ostatnią serią serialu, a to właśnie ze względu na oskarżenia, jakie pojawiły się pod adresem Spaceya.

REKLAMA

Serialu nikt nie gra jeszcze raz, Spacey nie dostanie też żadnej z ról, których mu odmówiono ze względu na zarzuty. Tymczasem, podobnie jak w przypadku Morgana Freemana, zaczyna się okazywać, iż część oskarżeń była wyssana z palca.

Jeszcze w czasie trwania sprawy prawnicy aktora mówili o tym, że zarzuty są nieprawdziwe, a kłamstwo zostało przedstawione w celu zarobienia pieniędzy na pozwie przeciwko popularnej osobie.

W sprawie oskarżający przedstawił prokuraturze screeny wiadomości, które miał otrzymywać od Spaceya. Obrońcy aktora bronili się, odpowiadając iż wiadomości były zmanipulowane i wyrwane z kontekstu – mężczyzna miał usunąć obszerne fragmenty wiadomości.

Przez długi czas oskarżyciel odpierał te zarzuty, kiedy jednak został zapytany o to w czasie przesłuchania, powołał się na 5. poprawkę do Konstytucji USA, która ma zastosowanie w przypadku gdyby zeznania świadka obciążały jego samego. Po tym zdarzeniu pozew został wycofany.

REKLAMA