W ostatnim czasie rośnie ilość zwolenników teorii płaskiej ziemi. Według niej, twierdzenie, że ziemia jest kulą to spisek NASA i rządów, które nie chcą, by ludzie poznali prawdę, choć nie wiadomo właściwie dlaczego. Na pewno jednak tzw. płaskoziemcy nie mieliby tylu zwolenników oraz rozgłosu, gdyby nie jeden ze światowych gigantów internetowych, czyli YouTube i właściciel tej platformy – Google.
W ostatnim czasie wzrosła popularność teorii płaskiej ziemi. Co roku w Stanach Zjednoczonych odbywa się zjazd zwolenników tej teorii. W tym też kraju ma ona najwięcej wyznawców.
Prof. Asheley Landrum z Texas Tech University przeprowadziła badania podczas jednego ze zjazdów. – Dowiedziała się, że schemat często się powtarza. Osoby, które jeszcze dwa lata temu nie wierzyły w teorię płaskiego globu, nabrali pewności dzięki filmom zamieszczonym na YouTube – informuje „The Guardian”.
Zwolennicy teorii płaskiej ziemi – wówczas absolutnie nieprzekonani do tejże – najczęściej trafiali na nagrania przypadkowo. Zwykle szukali filmów o innych teoriach – np. ataku na World Trade Center czy pytaniem o to, czy NASA osiągnęła kiedykolwiek księżyc.
Ponadto wiele osób odpaliło filmik, by skrytykować zwolenników tej teorii. Po jego obejrzeniu jednak sami stawali się płaskoziemcami.
Źródło: theguardian.com
