Rabiej donosi i żąda ograniczenia wolności wypowiedzi. Chce, by prokuratura ocenzurowała „Gazetę Polską”

Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej - tutaj na wczasach z kochankiem, chce ograniczenia wolności wypowiedzi i ocenzurowania
Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej - tutaj na wczasach z kochankiem, chce ograniczenia wolności wypowiedzi i ocenzurowania "Gazety Polskiej". Zdjęcie: Instagram/Paweł Rabiej
REKLAMA

Wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wydawcę „Gazety Polskiej”. Chodzi o naklejki „Strefa Wolna od LGBT”. We wniosku pisze o propagowaniu zachowań o charakterze dyskryminacyjnym „znanych z ustrojów faszystowskich”. Rabiej chce ocenzurowania gazety.

W środę „Gazeta Polska” zapowiedziała dystrybucję wraz z gazetą naklejek z napisem „Strefa Wolna od LGBT”. Na naklejkach widnieje przekreślony tęczowy symbol, nawiązujący do flagi ruchu LGBT. Zapowiedź wzbudziła kontrowersje wśród polityków PO, Nowoczesnej, Wiosny, Razem i SLD.

REKLAMA

Jak poinformował PAP wiceprezydent Paweł Rabiej, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z tą sytuacją zostało złożone do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Podstawą prawną wskazaną w zawiadomieniu jest art. 256 par. 1 Kodeksu karnego i art. 256 par. 2 Kodeksu karnego w związku z art. 13 par. 1 Kodeksu karnego oraz art. 32 konstytucji.

W art. 256 par. 1 Kk mowa o publicznym propagowaniu „faszystowskiego lub innego totalitarnego ustrój państwa”, a także „nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość”. Osoba, która dopuszcza się takiego czynu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

W uzasadnieniu wniosku Rabiej pisze, że treść naklejek nie spełnia wymaganych prawem prasowym kryteriów. „Jej treść jest niegodna i obrzydliwa z tego powodu, że nawiązuje do treści i praktyk zbrodniczych prześladowań ludzi z powodu posiadanej lub przypisywanej im orientacji seksualnej, identyfikacji płciowej, rasy, pochodzenie czy stanu zdrowia. Przyzwala na wykluczanie, prześladowanie, zastraszanie, różnicowanie” – czytamy.

Rabiej porównuje publikację „Gazety Polskiej” do ludobójstwa. „Sformułowanie „Strefa wolna od…” nawiązuje do faszystowskiej praktyki ludobójstwa i pogardy człowieka niezależnie od tego, jakiej społeczności wykluczenie i dyskryminacja ma dotyczyć: gejów, lesbijek, ludzi starych, chorych, kobiet, biednych. Każda z tych osób ma prawo korzystać z pełnej ochrony państwa. Państwo zaś ma obowiązek jej taką ochronę i brak dyskryminacji zapewnić” – napisano w uzasadnieniu wniosku.

Zdaniem wiceprezydenta stolicy do osobistej odpowiedzialności pociągnąć należy również redaktora naczelnego Tomasza Sakiewicza. „Zgodnie z art. 25 prawa prasowego za całokształt pracy redakcji odpowiada redaktor naczelny. Odpowiada więc i za pomysł tego działania, i za wpis zamieszczony na Twitterze, i za zapowiedź działań, które są dyskryminujące i przestępcze” – napisano.

W wewnętrzne sprawy Polski po raz kolejny wtrąciła się po raz kolejny ambasador USA Georgette Mosbacher, która uznała, że będzie w Polsce pouczać media, co mają publikować, a co nie „Jestem rozczarowana i zaniepokojona tym, że pewne grupy wykorzystują naklejki do promowania nienawiści i nietolerancji. Szanujemy wolność słowa, ale musimy wspólnie stać po stronie takich wartości jak różnorodność i tolerancja” – napisała Mosbacher na Twitterze. Wpis opatrzyła tagiem „wszyscy jesteśmy równi”.

Na wpis Mosbacher odpowiedział redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. „Wolność oznacza, że ja szanuje Pani poglądy a Pani moje. Sprzeciwiamy się jedynie narzucaniu poglądów siłą. Bycie działaczem ruchu gejowskiego nie czyni nikogo bardziej tolerancyjnym. Polacy kochają wolność i znają od wieków słowo tolerancja. Dlatego wspierali powstanie USA” – napisał.

Nczas, PAP

REKLAMA