To już 5 lat od rozpadu jednego z najsłynniejszych polskich zespołów, Budki Suflera. Krzysztof Cugowski postanowił wówczas kontynuować karierę z Zespołem Mistrzów, wykonując przy tym piosenki swojej poprzedniej formacji. Romuald Lipko nie krył przy tym swojego niezadowolenia.
Od tamtej pory relacje pomiędzy muzykami stały się bardzo napięte, jednak wiele w tym przedmiocie zmieniła choroba jednego z nich. Mimo to Cugowski podczas festiwalu w Opolu zdał się na piękny gest, którym zaskoczył wielu fanów.
– Chciałbym powiedzieć coś o swoim 69-letnim przyjacielu, z którym mamy szorstką przyjaźń, ale jest. Zawdzięczamy mu bardzo dużą część repertuaru, którego dzisiaj słuchaliśmy. Romuald Lipko! – powiedział ze sceny wokalista.
W jednym z wywiadów Cugowski przyznał, że tak naprawdę nie pokłócił się z Lipko, była to jedynie „szorstka przyjaźń”.
– Trudno powiedzieć, że się pokłóciliśmy. Nasza relacja zawsze bywała trudna. Ale doceniałem to, kim jest Lipko. Nie pokłóciliśmy się, nie było potrzeby godzenia się czy przepraszania – wyznał.
Wokalista przyznał, że dawno nie widział się z Lipko, aczkolwiek jest z nim w stałym kontakcie. – To, co powiedziałem w czasie ostatniego koncertu z okazji 50-lecia, jest prawdą. Czułem, że powinienem docenić go jako człowieka i zrobiłem to z potrzeby serca – stwierdził.
Źródło: pudelek.pl