Wyborcza rozczarowana nowym „Królem lwem”: „Za odświeżeniem formy nie idzie rewizja wyobrażeń dotyczących roli i statusu kobiet”

Zwiastun
Zwiastun "Króla lwa"/Fot. screen YouTube
REKLAMA

Dziennikarze z Czerskiej zdążyli nas już przyzwyczaić do tego, że poruszają się w alternatywnej rzeczywistości. Tym razem pod lupę wzięli nową wersję „Króla lwa”, który dziś wchodzi na ekrany polskich kin. Film nie spełnił jednak oczekiwań „Gazety Wyborczej”. Wciąż bowiem „powiela schematy dotyczące roli i statusu kobiet”.

„Król lew” to niewątpliwie jedna z najbardziej znanych produkcji Disney’a. Tym razem wytwórnia zszokowała i zawiodła entuzjastów ideologii gender. Mimo że co rusz pojawiają się tęczowe wątki w jej nowych „dziełach”, nie odważyła się tknąć klasyki.

REKLAMA

To niezmiernie rozczarowało Piotra Guszkowskiego z „Gazety Wyborczej”. Na jej łamach żalił się, że „za odświeżeniem formy nie idzie rewizja wyobrażeń dotyczących praw natury ani relacji społecznych, w tym roli i statusu kobiet”.

Jak stwierdził, przez ćwierć wieku wiele się zmieniło i to „czego mogliśmy nie dostrzegać” w czasach premiery kreskówkowej wersji „Króla lwa”, dzisiaj „już powinno razić”.

„Nala wydaje się odważniejsza, sprytniejsza, ba, za każdym razem wygrywa pojedynki z Simbą, a mimo to lwice znów czekają na wybawcę z bujną grzywą” – żali się Guszkowski.

„Po co w XXI wieku powielać takie schematy? Szkoda zmarnowanej szansy” – doszedł do wniosku redaktor z Czerskiej.

Źródło: wyborcza.pl

REKLAMA