
Jasnowidz Jackowski podzielił się swoimi wizjami na temat 5-letniego Dawida, który zaginął. Jasnowidz z Człuchowa mówi wprost o tym, że dziecku coś się stało. Krzysztof Jackowski przedstawił też pewne wersje, które mogą pomóc policji w odnalezieniu chłopca.
– Dla mnie nie ulega wątpliwości […] poczułem kilka istotnych rzeczy. Wrócę do takiej sytuacji, gdzie pierwszy dzień, rankiem obudziłem się, włączyłem Internet […] i przeczytałem, że pewien mężczyzna w Grodzisku Mazowieckim rzucił się pod pociąg. A syn jego jest poszukiwany. Pomyślałem sobie, że dziwnie to wygląda – powiedział Krzysztof Jackowski.
– Popatrzyłem się na zdjęcie i to moje poczucie wtedy było bardzo istotne, choć niewiele mówiące. Nie popadałem w żadną sugestię. Żadnych informacji poza tym, że mężczyzna rzucił się pod pociąg i chłopiec zaginął nie miałem. Traktuję więc to pierwsze poczucie jako czyste – zaznaczył Jackowski.
– Miałem odczucie, że mężczyzna trzyma bezwładne dziecko w rękach. Rączki zwisają. I ten mężczyzna płacze. I w pewnym momencie kojarzy mi się klapa. Jakby pojemnik, który należy podnieść, żeby włożyć i on podnosi tę klapę i wkłada – mówi jasnowidz z Człuchowa.
– Ciężko powiedzieć mi, co to jest ta klapa. Przychodzą mi różne myśli – od kontenerów na śmieci czy inne odpady. Ale może być inna sytuacja – podkreślił Jackowski.
– Kiedy wczoraj wykonywałem wizje sam dla siebie zapowiadając, że powiem to na swoim kanale. […] Mam odczucie, że co do losu dziecka albo tego, co się z nim stało, kojarzy mi się cmentarz. W moim odczuciu ten mężczyzna musiał w którymś momencie zjechać z autostrady i dojechał do cmentarza – mówił.
– Jeśli dziecku coś się stało – a w moim odczuciu stało się – to stało się to w samochodzie, dziecko było w foteliku i zrobił to w bliskości cmentarza – powiedział Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa.