Szokujący film o Diego Maradonie trafia do kin. „Doktor Jekyll i pan Hyde”

Na ekrany kin wchodzi film
Na ekrany kin wchodzi film "Diego" poświęcony słynnemu piłkarzowi Maradonie. Zdjęcie: EPA/JUAN CARLOS CRUZ Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Jest ich dwóch, jest Diego i jest Maradona – takie zdanie pada w dokumencie „Diego”, który od piątku można oglądać w kinach. Asif Kapadia, twórca „Amy” i „Senny”, pokazuje w nim dwie twarze piłkarza. Maradona jest jak dr Jekyll i pan Hyde. Genialny piłkarz, nieobliczalny poza boiskiem.

Argentyński piłkarz Carlos Tevez powiedział o nim, że „dla Argentyńczyków będzie zawsze bogiem”. Michel Platini stwierdził, że to, co z piłką potrafił zrobić Zinedine Zidane, Maradona mógłby zrobić z pomarańczą. Z kolei Lionel Messi stwierdził, że „choć miałbym grać setki lat i tak nigdy bym się nie zbliżył do poziomu Diego”.

REKLAMA

Sam Diego Maradona, cytowany w nowym filmie dokumentalnym Asifa Kapadii stwierdza: „kiedy grasz, życie się nie liczy, nic się nie liczy”.

Dokument „Diego” wypełniają w większości do tej pory niepublikowane materiały archiwalne. Reżyser skupił się na okresie, kiedy argentyński piłkarz grał w barwach drużyny z Neapolu.

Krytyk filmowy Rafał Pawłowski powiedział PAP o filmie: – „Diego” nie rości sobie praw do bycia kompletną filmową biografią, a jedynie jej wycinkiem. Kapadia pozwala nam zajrzeć za kulisy świata sportu we Włoszech, jak chyba nigdzie indziej, splecionego z mafijnymi interesami.

Z bogatej biografii jednego z najsłynniejszych piłkarzy wszech czasów, reżyser wybrał okres jego największej świetności – kariery we włoskim Napoli, które z drużyny broniącej się przed spadkiem zamienił w dwukrotnego mistrza Włoch i zdobywcę Pucharu UEFA. To opowieść o wejściu na szczyt i upadku, co sprawia, że ubóstwiany dotąd Diego staje się najbardziej znienawidzonym piłkarzem na Półwyspie Apenińskim – o trudach mierzenia się z popularnością w świecie pełnym pokus – dodał Pawłowski.

Diego Maradona trafił do SSC Napoli w 1984 r. z Barcelony. Zespół nie należał do czołówki, Kapadia pokazuje wręcz, że drużyna z Neapolu była pośmiewiskiem ligi, miasto było biedne, stadion stary i zniszczony. Diego odmienił oblicze drużyny i miasta. Podczas prezentacji na stadionie witało go kilkadziesiąt tysięcy fanów. Po sukcesach klubu w Neapolu zaczynano nazywać go bogiem – miał nawet swoje kapliczki. Na murze miejscowego cmentarza ktoś namalował duży napis: „żałujcie, że tego nie widzieliście”.

W filmie Kapadii oglądamy materiały z konferencji prasowych, fragmenty meczów, ale przede wszystkim zdjęcia z prywatnych sytuacji, rodzinnych spotkań, wreszcie imprez z udziałem liderów camorry, neapolitańskiej mafii.

Kapadia pokazuje największe sukcesy Napoli (mistrzostwo Włoch, Superpuchar Włoch i Puchar UEFA – wszystkie po raz pierwszy w historii klubu) oraz sukcesy Maradony z reprezentacją. W 1986 r. Diego zdobył z Argentyną mistrzostwo świata w Meksyku. Podczas tych mistrzostw w ćwierćfinałowym meczu przeciwko Anglii Maradona najpierw strzelił bramkę ręką, a potem drugą, jedną z najpiękniejszych w karierze, po długim dryblingu i minięciu kilku angielskich piłkarzy. Cztery lata później, we Włoszech Argentyna przegrała w finale z RFN. Rok później w organizmie Maradony wykryto niedozwolone środki dopingowe i jego kariera sportowa zaczęła się kruszyć.

Maradona królował na boisku, ale poza nim miał kłopoty. Film opowiada też o uzależnieniu od narkotyków, problemach rodzinnych. Można usłyszeć słowa trenera przygotowania motorycznego Argentyńczyka Fernando Singoriniego, który mówi, że był Diego i był Maradona. Za Diego poszedłby na koniec świata, za Maradoną ani kroku.

Z czasem Diego był co raz mniej szanowany we Włoszech. Apogeum upadku był mecz Argentyna-Włochy w półfinale mundialu w 1990 r. Spotkanie w Neapolu wygrała Argentyna, a sam Maradona strzelił gola z rzutu karnego. W 1992 r. przeszedł do drużyny Sevilla FC, potem zaczął grać w klubach argentyńskich. Nigdy jednak już nie powrócił do poziomu piłkarskiego, który reprezentował w Neapolu.

Pawłowski zauważa, że „Asif Kapadia włożył tytaniczną pracę w przygotowanie dokumentu.Sam Kapadia powiedział w wywiadzie dla „Esquire”, że historia Diego zaczyna się, jak historia bohatera jego wcześniejszego filmu, kierowcy Formuły 1 Ayrtona Senny, a kończy niemal jak opowieść z nagrodzonego Oscarem dokumentu „Amy” o wokalistce Amy Winehouse.

– Diego najpierw został bohaterem w swoim kraju, jak Senna, potem popadł w uzależnienie i stał się pożywką dla magazynów brukowych, jak Amy. Biografia Diego jest miksem życiorysów bohaterów moich poprzednich filmów – ocenił.

REKLAMA