Tunezja wysyła memorandum do Prezydenta Francji w sprawie… neokolonializmu i postuluje zadośćuczynieni

Macron Francja prezydent powieść pikantne
Prezydent Francji Emmanuel Macron. / fot. PAP/ETIENNE
REKLAMA

Wyczyny kibiców północnoafrykańskich we Francji wskazywałyby raczej na kolonizację Europy, ale w Tunezji wrócono do sprawy do historii. Tunezyjska Komisja Prawdy i Godności (IVD) przedstawia memorandum dotyczące zbrodni państwowych w Tunezji i obarcza sporą dawką win także Francję.

Komisja zebrała ponad 5000 skarg złożonych przez Tunezyjczyków. Memorandum opracowane na ich podstawie skupia się na okresie postkolonialnym, kiedy to Tunezja w 1956 r. uzyskała niepodległość. Koniec francuskiego protektoratu nie oznaczał jednak zerwania związków.

REKLAMA

„Francja utrzymuje obecność militarną i siły bezpieczeństwa na niektórych terytoriach Tunezji, w tym na granicy tunezyjsko – algierskiej […], ale także przeprowadza kilka bombardowań w południowej Tunezji w 1961 r. W Bizercie Francja siłą odzyskuje bazę morską, której nie chce przekazać Tunezji” – wylicza raport przypadki postkolonialnej ingerencji.

Celem IVD ma być jednak forma „pojednania” się z Francją. W czasie rządów lewicy Paryż złożył już w tej sprawie samokrytykę. Za „kolonializm” przepraszał już też w 2017 Emmanuel Macron.

Prezydent nazwał kolonizację „aktem barbarzyństwa” i „zbrodnią przeciwko ludzkości”, co jednak mocno oburzyło dużą część społeczeństwa, bowiem bilans epoki kolonialnej jest dużo bardziej zróżnicowany. Prace historyków wskazują np., że ekonomicznie kolonie były obciążeniem dla metropolii i Francja do nich po prostu dopłacała.

Tunezyjska komisja IVD prosi Francję o przeprosiny za te czasy, ale też domaga się jakiejś „formy zadośćuczynienia”. Skoro było „ludobójstwo” to trzeba za nie płacić… Komisja domaga się także dostępu do niektórych tajnych archiwów, czego Paryż władzom Tunezji kilkukrotnie odmawiał.

REKLAMA