Z Unii do rajów podatkowych. Pranie pieniędzy, ukrywanie własności i niepłacenie podatków nie przeszkadzają, by wygrać unijny przetarg

Unia Europejska
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Około 5 proc. wartości przetargów publicznych realizowanych w UE trafia do rajów podatkowych – powiedział dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak.

Czeska firma Datlab, wspólnie z naukowcami z uniwersytetów Cambridge i Charles University, przeanalizowała 17 mln unijnych ofert przetargowych ogłoszonych od 2006 r. o wartości 5 bln euro (10-krotność polskiego PKB w 2018 r.) Z powodu braków danych, ostatecznie badacze w analizie uwzględnili nieco ponad 2 mln przetargów (12 proc.) o wartości 1,05 bln euro.

REKLAMA

Jak wskazują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego w najnowszym „Tygodniku gospodarczym PIE”, w latach 2006-2018,  firmy zlokalizowane w rajach podatkowych wygrały przetargi o wartości co najmniej 55,6 mld euro.

„Oznacza to, że w Unii co 20. przetarg wygrywa firma, która pomija organy podatkowe w obrocie gospodarczym. W dodatku robi to pieniędzmi podatników. Co więcej, udział dostawców powiązanych z krajami z listy rajów podatkowych KE, wzrósł dwukrotnie między 2009 r. a 2017 r.” – czytamy.

Dziwię się, że bardzo mało mediów pisze na temat tego, że część pieniędzy podatników europejskich ląduje na Kajmanach, na Bahamach, czy w Curacao i w innych krajach, które często są na czarnej liście Komisji Europejskiej i w ogóle Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o relacje podatkowe. To oznacza, że jakaś część, mniej więcej 5 proc. przetargów publicznych realizowanych w UE trafia do miejsc, w których część pieniędzy może być np. poddawana praniu przez jakieś nielegalne podmioty – ocenił  dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak.

– W Unii Europejskiej po LuxLeaks i Panama Papers, powstała komisja w Parlamencie Europejskim, ale nie udało nam się ograniczyć działalności rajów podatkowych, tak, żeby tego typu zjawiska nie było – ocenił dyrektor PIE.

Z jednej strony, KE chwali się, że od początku kadencji wyeliminowała 123 bariery handlowe,.. Z drugiej, nadal traci setki miliardów z powodu nieskutecznego egzekwowania należności od przedsiębiorstw uchylających się od ponoszenia całości ciężaru podatkowego przy realizacji przetargów publicznych – ocenia PIE.

Wydaję mi się, że kwestie związane z rajami podatkowymi spokojnie mogłaby dalej kontynuować nowa komisja i żałuję, że to nie jest na +górnej liście zadań+ dla Ursuli von der Leyen, jako rzecz bardzo ważna, bo nie powinny pieniądze podatników trafiać do miejsc, w których wiadomo, że po pierwsze nie zostanie podatek zapłacony, albo zostanie zapłacony w bardzo minimalnym stopniu, a po drugie, nie wiadomo jaka jest struktura własnościowa spółki, która jest właścicielem w momencie, w którym otrzymuje kontrakt – podkreślił Arak.

PIE zwraca uwagę, że dla danych w podziale na kraje występują duże rozbieżności. „Średnio 5,5 proc. wartości zamówień rządowych wygrywały firmy zlokalizowane w rajach podatkowych. W Polsce z każdego 1 mln euro przetargu ponad 62 tys. euro dostarcza firma z raju podatkowego (6,2 proc.)” – wskazują eksperci PIE. Więcej było tylko w Czechach (6,8 proc.), Hiszpanii (7,3 proc.), Portugalii (7,65 proc.) i Wlk. Brytanii (13,4 proc.) – wynika z analizy PIE.

Jak podkreślają eksperci Instytutu, jeszcze gorzej wypadamy pod względem udziału liczby przetargów realizowanych przez firmy z rajów podatkowych w ogólnej liczbie przetargów. W krajach Unii średnia wyniosła 4,7 proc., a w Polsce – 9 proc. Wyprzedziła nas jedynie Litwa – 10,6 proc.

„W Polsce najpopularniejszym rajem podatkowym wobec przetargów rządowych pozostaje Szwajcaria – ok. 63 proc. wartości przetargów” – czytamy. Na dalszych miejscach są Kajmany (15 proc.), Lichtenstein (9 proc.) i Hongkong (4 proc.). „W krajach Unii lokalizacja rajów podatkowych jest zbliżona” – napisali eksperci PIE.

REKLAMA