Lider współrządzącej Konserwatywnej Partii Ludowej, wicepremier i MSW Mart Helme, wezwał prezydent Estonii Kersti Kaljulaid do ustąpienia. Ten mocny apel ma związek z wywiadem, którego prezydent udzieliła amerykańskiemu magazynowi „Foreign Policy”.
Prezydent Kajulaid zachowała się dość podle i naskarżyła na własny rząd Amerykanom. Już tytuł wywiadu – „Estonia mierzy się z wybranymi w wyborach rasistami” – pokazywał w jaki sposób identyfikuje ona partię estońskiej prawicy.
Kersti Kaljulaid urzęduje od jesieni 2016 r. W wywiadzie przyznała, że „nienawidzi” polityków EKRE. Jak na rzekomą zwolenniczkę demokracji, wygłaszanie takich opinii o partii, która zyskała duże poparcie Estończyków, to prawdziwe kuriozum
Dwumiesięcznik „Foreign Policy”, które np. regularnie atakuje też rządy w Polsce i na Węgrzech, z duża radością publikował jej opinie o estońskich konserwatystach jako „mizoginach, antysemitach, homofobach, czy rasistach”.
Right-wing populist parties are now represented in 23 of 28 EU 🇪🇺 member states. in Estonia 🇪🇪, EKRE party entered government in March. For @ForeignPolicy, I spoke with Estonia's President @KerstiKaljulaid about about reasons for the racist party’s rise: https://t.co/KHCzsX3lLc pic.twitter.com/I5phWa1ecm
— Benjamin Bathke (@BenjaminBathke) July 19, 2019
Nic dziwnego, że wicepremier i szef EKRE miał prawo się po tym donosie zdenerwować. Mart Helme, rzecznik partii, oświadczył, że prezydent „nie uwzględnia tego, kim jest, jaką pełni funkcję, jakie ma uprawnienia i obowiązki”. Dodał, że jeśli prezydent „oświadcza całemu światu, że nienawidzi partii, która otrzymała silny mandat od wyborców, to prawdopodobnie jest coś nie tak z jej systemem nerwowym”.
Sam lider EKRE mówił po tym wywiadzie o „ślepej nienawiści”, którą „nie osiąga się niczego w polityce” i „psuciu reputacji Estonii za granicą”. „Kersti Kaljulaid musi złożyć rezygnację” – dodał.
Prezydent Kaljulaid zdaje się korzystać z polskich doświadczeń opozycji i wykorzystuje „zagraniczne wsparcie”, by wywrzeć dodatkowy nacisk na premiera Juriego Ratasa, celem zerwania koalicji rządzącej. Estońska Partia Centrum (EKK) premiera Ratasa tworzy koalicję razem z EKRE.
.@UN_PGA María Fernanda Espinosa Garcés (left) poses with Kersti Kaljulaid, President of Estonia; Katrín Jakobsdóttir, Prime Minister of Iceland; and Paula-Mae Weekes, President of Trinidad & Tobago. #WomenInPower #VisitUN pic.twitter.com/qXfAmHG0Ey
— United Nations Photo (@UN_Photo) March 12, 2019
Pani Prezydent od początku istnienia tej koalicji daje niezbyt eleganckie sygnały swojego niezadowolenia. Na zaprzysiężenie centroprawicowego rządu, prezydent Kaljulaid ubrała się w… sportową bluzę od dresu. Wątpliwe jednak, by „dresiara” z urzędu ustąpiła. Zdaje się, że będzie szkodziła dalej.
Estończycy mówią, że są najbardziej zagrożeni ze strony Rosji. Mają pretensje, jeśli jacyś Niemcy czy Austriacy wyłamują się z frontu unijno-natowskiego i spotykają z Putinem. W tym świetle wizyta @KerstiKaljulaid na Kremlu to jakaś mega pomyłka. Korzyści tylko dla Putina pic.twitter.com/CEBpy1prD3
— Grzegorz Kuczynski (@KuczynskiG) April 22, 2019
Źródło: PAP