To wcale nie jest żart! Postępowanie w tego typu sprawie grozi właścicielowi jednej z poznańskich restauracji. O tym przypadku donosi Głos Wielkopolski.
Afera rozpoczęła się od doniesienia złożonego do urzędu miasta, zgodnie z którym restauracja narusza ciszę nocną. Na ten temat debatowano na posiedzeniu Komisji Współpracy Lokalnej, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Urzędu Miasta Poznania.
Zdaniem radnych, nie może być jednak mowy o naruszaniu ciszy nocnej, bowiem restauracja czynna jest tylko do godziny 21.
Komendant Straży Miejskiej w Poznaniu Waldemar Matuszewski stwierdził, że faktycznie otrzymał jedno zgłoszenie, które dotyczyło głośnego rozbijania kotletów w przedmiotowym lokalu. W związku z tym właściciel restauracji musiał stawić się na przesłuchanie.
– Usłyszałem, że sprawa najprawdopodobniej zostanie przekazana do sądu, który będzie miał ją rozstrzygnąć – opowiada Łukasz Łukaszewicz, właściciel lokalu.
– Odkąd jestem właścicielem, zadbaliśmy o to, żeby poziom hałasu spadł. Stosujemy specjalne maty wygłuszające podczas tłuczenia kotletów. Oprócz tego ściszyliśmy też muzykę – dodał Łukaszewicz.
Źródło: gloswielkopolski.pl