Dobra zmiana wprowadziła równość płac a nawet lepiej. Najlepiej zarabiające osoby w NBP to kobiety. Na czele Wojciechowska, Szymanek i Sukiennik

Martyna Wojciechowska i Kamila Sukiennik/fot. fot. Prt Sc TVN24
Martyna Wojciechowska i Kamila Sukiennik/fot. fot. Prt Sc TVN24
REKLAMA

PiS może pochwalić się, że realizuje kolejne lewicowe „ideały” a feminazistki mogą nosić „dobrą zmianę” na rękach. Trzy najlepiej zarabiające osoby w NBP to kobiety, o których zresztą już było głośno w kontekście sutych wynagrodzeń. Są to Martyna Wojciechowska, Ewa Raczko i Kamila Sukiennik. Tylko w zeszłym roku otrzymały prawie 1,75 mln zł wynagrodzenia.

Sprawa wyszła na jaw dzięki raportowi Najwyższej Izby Kontroli w Narodowym Banku Polskim. Stwierdzono nieprawidłowości przy wykonaniu planu finansowego na 2018 rok, obsłudze kasy państwa i zarządzaniu rezerwami. Mimo to NIK pozytywnie oceniła działania NBP.

REKLAMA

Zdaniem NIK nierzetelnie były stosowane przepisy uchwały nr 62/2010 Zarządu NBP określające maksymalny poziom wynagrodzeń na poszczególnych stanowiskach w NBP. Jednocześnie NIK zwraca uwagę, że wynagrodzenia dyrektorów departamentów w Centrali NBP nie były ściśle skorelowane z rolą, jaką kierowany departament pełnił w realizacji kluczowych zadań banku centralnego. Największe wynagrodzenia otrzymywali dyrektorzy w departamentach wspierających wykonanie zadań w jednostkach strategicznych – czytamy w pokontrolnym raporcie.

Przyznanie większości pracowników premii z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości w równej wysokości po 6 tys. zł nie stanowiło, wbrew uzasadnieniu zawartym we wniosku, wyróżnienia za szczególne zaangażowanie w realizację zadań, lecz miało charakter powszechny, de facto niezależny od sposobu wykonywania obowiązków służbowych – napisano.

NBP na wynagrodzenia wydał w ubiegłym roku 544 mln zł. To o ok. 12 proc., czyli 57 mln zł więcej niż w 2017 r. – zaznacza „Forsal”.

Łukasz Rogojsz zwraca też uwagę, że w 2018 roku najlepiej zarabiającymi osobami w NBP były kobiety: Martyna Wojciechowska (prawie 595 tys. zł), Dorota Szymanek (prawie 568 tys. zł) i Kamila Sukiennik (prawie 548 tys. zł).

W końcu kobiety nie zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach – podsumował Marcin Dobski.

Źródło: forsal.pl/twitter.com

REKLAMA