Kompromitacja socjalisty! Ubiegający się o prezydencką nominację Demokratów Sanders okradał swych pracowników

Bernie Sanders. / fot. flickr.com
Senator Bernie Sanders. / fot. flickr.com
REKLAMA

Socjalista, Bernie Sanders, który ubiega się o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich wzywa do wprowadzenia płacy minimalnej na poziomie 15 dolarów za godzinę. Swoim pracownikom płacił zaś znacznie mniej.

Socjalista, a właściwie komunista Bernie Sanders po raz drugi ubiega się o nominację, by zostać kandydatem Demokratów w wyborach prezydenckich. W 2016 roku był znacznie popularniejszy niż Clinton, ale partyjny establishment manipulacjami umożliwił start byłej prezydentowej.

REKLAMA

Teraz pretendentów jest ponad 20 i większość z nich powiela lewackie postulaty Sandersa. Senator z Vermont obiecuje m.in., że jak zostanie prezydentem wprowadzi w całym kraju płace minimalną na poziomie 15 dolarów za godzinę. Uważa, że niższe wynagrodzenie to zwykłe okradanie pracowników.

Jak się okazało Sanders jest jak to socjalista zwykłym hipokrytą i sam nie żyje według zasad, które chciałby narzucić innym. Pracującym przy jego kampanii płaci około 13 dolarów za godzinę, czyli znacznie mniej niż wynieść miałaby postulowana przez niego płaca minimalna.

Kiedy to wyszło na jaw Sanders spotkał się z powszechną krytyka. Zaatakowali go także konkurenci z Partii Demokratycznej. Sanders bowiem nadal uchodzi za jednego z faworytów do nominacji. Krytyki nie szczędzili mu też pracujący przy jego kampanii wyborczej. Zorganizowali sie nawet w związek zawodowy. w liście do Faiza Shakira szefa kampanii napisali, że za „głodowe pensje” nie zbudują „największej struktury poparcia w Stanach Zjednoczonych. ” „Biorąc pod uwagę zobowiązania wyborcze o walce, by minimalna płaca wyniosła 15 dolarów, jedynym uczciwym rozwiązaniem jest wprowadzenie jej dla pracowników własnej organizacji”.

Sanders więc szybko zareagował. W wywiadzie udzielonym „Des Moines Register” obiecał podniesienie płac, a nawet wprowadzenie ubezpieczeń zdrowotnych. Skończyło się to jak zawsze w socjalizmie bywa.

Owszem podniósł pensje, ale jednocześnie ograniczył godziny pracy. Pracownicy dostają dokładnie tyle samo pieniędzy, tyle, że pracują kilka godzin w tygodniu mniej. Efekt netto jest żaden. Kampania tylko traci. Pracownicy nie zyskują praktycznie nic. Zarabiają dokładnie tyle samo, ale mają iluzoryczną korzyść zyskania kilku godzin. Na zarobienie przyzwoitych pieniędzy nie maja co liczyć.

Biuro Budżetu Kongresu wylicza, że gdyby wprowadzić w całym kraju płace minimalną na poziomie 15 dolarów, to prace straci blisko 4 miliony osób. I to tych najmniej zarabiających.

Sanders to typowy zachodni lewak. jest milionerem i właścicielem trzech domów. Lubi swoje sportowe Audi za 150 tysięcy dolarów. Zatrudnieni przy jego kampanii, gdyby pracowali przez cały rok mogą liczyć na zaledwie 36 tysięcy dolarów.

Sanders nigdy nie parał się normalna praca. Najpierw był działaczem lewackich organizacji finansowanych przez Związek Radziecki. Potem był burmistrzem niewielkiego miasteczka Burlington w stanie Vermont. W 1990 roku został wybrany do Izby Reprezentantów,a 2006 został senatorem.

Sanders jest synem żydowskiego imigranta z Polski Eilego. Wielokrotnie opowiadał, że jego ojciec jako Żyd uciekł przed prześladowaniami polskich faszystów. Jak sie okazało to zwykłe kłamstwa.

Ojciec Sandersa uciekł z Polski na samym początku lat 20-ych. Był komunistycznym działaczem i był ścigany przez polskie władze za uchylanie się od służby wojskowej. W 1920 roku w czasie wojny z bolszewikami dostał powołanie do wojska. Kiedy komuniści przegrali wojnę uciekł z Polski.

REKLAMA