
Rekordzistą pod względem sumy wydanej na przejazdy taksówkami w ciągu trzech lat okazał się obecnie poseł PO-KO, a wcześniej Nowoczesnej, Krzysztof Mieszkowski. Jak podaje „Rzeczpospolita”, na ten cel – z pieniędzy podatników – poszły aż 74 tys. zł.
W ciągu jednego roku posłowie mogą przeznaczyć na wydatki związane ze sprawowaniem swojego mandatu 170 tys. zł. Większość pieniędzy z tej puli idzie na wynajem biura i pensje współpracowników.
Jednak parlamentarzyści mają też inne potrzeby. Rekordzistą w tym względzie okazał się Mieszkowski, który w 2015 roku wszedł do Sejmu z list .Nowoczesnej. W ciągu zaledwie trzech lat wydał ponad 74 tys. zł na przejazdy taksówkami.
– Wydatki na taksówki są związane z moją aktywnością poselską i mieszczą się w budżecie biura – tłumaczył się w rozmowie z „Wirtualną Polską”.
Według wyliczeń wp.pl, za tę kwotę polityk mógł spokojnie przejechać ponad 20 tys. kilometrów – czyli około połowę obwodu kuli ziemskiej.
Źródła: wp.pl/Rzeczpospolita