Kreml przeprasza za naruszenie koreańskiej przestrzeni powietrznej. Rosjanie rozpoczynają dochodzenie w tej sprawie [VIDEO]

Bombowiec Tu-95 w locie/Fot. ilustracyjne/Fot. Sergey Krivchikov - Russian AviaPhoto Team, GNU, Wikimedia Commons
Bombowiec Tu-95 w locie/Fot. ilustracyjne/Fot. Sergey Krivchikov - Russian AviaPhoto Team, GNU, Wikimedia Commons
REKLAMA

Rosja wyraziła „głęboki żal” z powodu wczorajszego incydentu, gdy doszło do naruszenia przez jeden z jej samolotów przestrzeni powietrznej Korei Południowej. Sytuacja była na tyle poważna, że padły strzały ostrzegawcze.

Rosja poinformowała rząd w Seulu, że wszczyna dochodzenie mające ustalić dlaczego jeden z rosyjskich samolotów wykonujący lot nad wodami Morza Japońskiego naruszył przestrzeń powietrzną Korei Południowej i podejmie odpowiednie kroki, by uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości.

REKLAMA

Wczorajszy incydent był wyjątkowy. Po raz pierwszy w historii rosyjski samolot naruszył przestrzeń powietrzną Korei Południowej. Uczynił to dwukrotnie przebywając w niej około 3 minut.

Rosyjski samolot wleciał w przestrzeń Korei Płd. nad wyspami Dokdo, które są okupowane przez Koreą Płd., a wobec których roszczenia wysuwa także Japonia.

W momencie gdy rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 wtargnął w przestrzeń powietrzną Korei Południowej, koreański myśliwiec KF-16 odpalił 10 flar, a następnie wystrzelił ok 80 pocisków z działka pokładowego jako strzał ostrzegawczy.

Po około 20 minutach gdy doszło do ponownego naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot koreański myśliwiec ponownie odpalił flary, a następnie wystrzelił około 280 pocisków z działka pokładowego.

Władze rosyjskie twierdzą, że do naruszenia doszło w sposób niezamierzony, prawdopodobnie na skutek awarii, któregoś z systemów nawigacji.

Rosyjskie samoloty, dwa bombowce Tu-95 i samolot wczesnego ostrzegania A-50, a także dwa chińskie bombowce H-6 znalazły się najpierw w koreańskiej strefie identyfikacyjnej obrony powietrznej (KADIZ) u wschodniego wybrzeża kraju. Strefa ta rozciąga się nad wodami międzynarodowymi. Koreańskie siły powietrzne poderwały myśliwce F-15K i KF-16 celem identyfikacji maszyn.

Wczoraj dowódca rosyjskich sił powietrznych dalekiego zasięgu, generał porucznik Siergiej Kobylasz, na specjalnie zwołanej konferencji zaprzeczał, by doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej Korei Południowej. Zarzucił także pilotom koreańskich myśliwców nieprofesjonalne zachowanie w trakcie przechwytywania rosyjskich samolotów.

Ujawnił też, że rosyjskie samoloty wykonały 11 godzinny lot pokonując w tym czasie 9 tys. kilometrów. Na części trasy miały im towarzyszyć myśliwce „krajów trzecich”.

Źródło: Yonhap News Agency/nczas

REKLAMA