Francuscy komuniści rozgrzebali skandal z „fałszywymi” stekami z Polski, które trafiały do charytatywnych organizacji

Senator komunistyczny Fabien Gay. Fot. Twitter
Senator komunistyczny Fabien Gay. Fot. Twitter
REKLAMA

Komunistyczny senator Fabien Gay przedstawił raport senackiej Komisji ds Spraw Gospodarczych, który dotyczy nieuczciwych praktyk dostarczania mielonych steków wołowych do stołówek organizacji charytatywnych. Dostarczane jako pełnowartościowe, kotlety miały tylko śladowe ilości czystego mięsa.

Chociaż polski producent (Biernacki) realizował tylko zamówienie niezbyt uczciwego kontrahenta z Francji, to sprawa ta, zwłaszcza ze względu na podmiot, który padł ofiarą oszustwa, stała się bardzo głośna medialnie i z pewnością zepsuła markę produktów z Polski.

REKLAMA

Teraz senator PCF Fabien Gay z departamentu Seine-Saint-Denis tropi ciąg dalszy tej afery. Mięso, z którego pochodziły steki mogło jego zdaniem pochodzić spoza UE. Twierdzi, że firma Biernacki, która produkowała steki była tylko raz kontrolowana i to w 2013 roku.

Senator zarzuca także, że po podpisaniu umowy przetargowej na dostawy steków nie kontrolowano także produktów już na miejscu. Zarzuca też, że polski producent miał już problemy w 2015 roku.

Z kolei firma bretońska Voldis, która wygrała publiczny przetarg (za steki płacono z funduszy UE) na dostawy mrożonych steków, które miały być w 100% wołowe i zawierać nie więcej jak 15% tłuszczu, nigdy nie zajmowała się, produkcją i nie powinna być do przetargu dopuszczona.

Wg raportu Voldis był tylko papierową firmą – pośrednikiem oszukańczej transakcji. Z polskim producentem skontaktował ją handlarz wołowiny. Voldis na przetargu o wartości 100 000 euro, chował do swojej kieszeni od 30 000 a 70 000 euro, będąc tylko pośrednikiem i nic nie robiąc.

Senator komunista skarży się, że nie otrzymał wglądu w dochód z tego procederu polskiego producenta. Jednak przyznaje, że cała ta transakcja była podejrzana od początku, bo w cenie 3 euro za kg wołowiny nie można uzyskać mięsa dobrej jakości. Zorganizowany już w tym roku przetarg wygrał producent francuski, ale z ceną już znacznie wyższą.

W stekach z Polski badania wykazały, że mięso zawierało dużo podrobów, chrzęści, skrobię, soję, a a nawet mięso drobiowe. Chociaż realnym oszustem jest tu francuska firma Voldis, to takie informacje o produktach z Polski po prostu niszczą nam markę.

Voldis to firma dość podejrzana. Jest zarejestrowana od 2007 roku w Louadec w Bretanii z kapitałem 5 tys. euro, ale jej adres jest tylko „skrzynką pocztową”. Personalnie była związana z Viktoria Invest, które zajmowało się… kasynami w Kambodży i sprzedażą elektryczności na Madagaskarze. Polscy producenci powinni jednak swoich kontrahentów po prostu sprawdzać.

Źródło: Le Talegramme

REKLAMA